Co za mecz! Stelmet wrócił do gry z AS Monaco!

fot. PAP/Lech Muszyński

Przegrywali już bardzo wysoko, a jednak odrobili straty i przegrali minimalnie. Koszykarze Stelmetu ENEA BC Zielona Góra ulegli AS Monaco 82:84 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Mistrzowie Polski pokazali dziś prawdziwy charakter. Zielonogórzanie przegrywali z faworyzowaną ekipą AS Monaco różnica aż 23 punktów. A jednak potrafili doprowadzić do remisu. Przegrali w końcówce po celnym rzucie jednego z zawodników gości równo z końcową syreną.

Rewanż za tydzień w Monaco. Do ćwierćfinału awansuje lepszy zespół dwumeczu. 

Stelmet BC Zielona Góra – AS Monaco 82:84 (17:25, 19:26, 22:16, 24:17).

Punkty:

Stelmet BC Zielona Góra: Martynas Gecevicius 23, Vladimir Dragicevic 18, Boris Savovic 12, Thomas Kelati 9, Edo Muric 6, Łukasz Koszarek 5, Przemysław Zamojski 3, Adam Hrycaniuk 2, James Florence 2, Jarosław Mokros 2;

AS Monaco: Gerald Robinson 17, D.J. Cooper 13, Elmedin Kikanovic 11, Ali Traore 8, Paul Lacombe 8, Georgi Joseph 7, Serhij Gladyr 6, Aaron Craft 6, Damjan Rudez 4, Christopher Evans 4;

Spotkanie miało dwie odmienne połowy. W pierwszej dominował współlider francuskiej ekstraklasy, który dzięki skutecznym akcjom w ataku i dobrej obronie szybko zyskiwał przewagę nad mistrzem Polski. Po trzech minutach prowadził 8:2, a po siedmiu 18:10. Wejście na parkiet byłego reprezentanta Polski Thomasa Kelatiego ożywiło atak zielonogórzan, którzy po rzutach tego zawodnika i wolnych wykonywanych przez Czarnogórzanina Vladimira Dragicevica zmniejszyli straty zaledwie do jednego punktu (17:18).

Nie zdobyli jednak już do końca tej kwarty punktów i po 10 minutach klub z księstwa na Riwierze Francuskiej prowadził 25:17.

Druga kwarta była najsłabsza w wykonaniu podopiecznych trenera Andreja Urlepa, którzy przegrywali w niej nawet różnicą 23 pkt (24:47) i nie potrafili znaleźć sposobu na ograniczenie ofensywnych poczynań rywali. Po dwóch kwartach mistrz Polski przegrywał 36:51.

Po przerwie znacznie lepiej funkcjonowała defensywa Stelmetu. Francuzi przestali trafiać z dystansu, a gospodarze mieli kilka przechwytów. Mistrzowie kraju dwa razy zmniejszali straty do różnicy 11 pkt (40:51, 58:67). Ogromne emocje i skuteczną pogoń zielonogórzan przyniosła ostatnia kwarta.

W niej akcje Dragicevica i rzuty zza linii 6,75 m Litwina Martynasa Geceviciusa (trafił 4 z 6 takich prób) wraz z twardą defensywą pozwoliły zniwelować wysokie straty z pierwszej połowy spotkania.

Gecevicius był często faulowany, ale nie mylił się z linii wolnych (11 z 11). Gdyby tak samo spisywali się na linii osobistych jego koledzy, to Stelmet miałby szansę na wygraną. Pudłowali jednak w kluczowych momentach Adam Hrycaniuk i Boris Savovic (12 punktów i osiem zbiórek), który rozegrał niezłe spotkanie po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki.

Po rzucie za trzy Geceviciusa Stelmet tracił na 3.22 min przed końcem tylko trzy punkty (73:76). W kolejnych akcjach gospodarze pudłowali, a koszykarze Monaco zdobyli punkty i prowadzili 80:74 na niespełna dwie minuty przed ostatnią syreną. Szybkie akcje Stelmetu inicjowane przez Łukasza Koszarka (osiem asyst), a kończone spod kosza przez Dragicevica (18 pkt i 10 zbiórek) i Savovica dały mistrzom Polski remis 82:82 na 17,5 s przed końcowym gwizdkiem sędziów.

Ostatnie słowo należało do rywali. Choć byli bliscy straty trafili do kosza – uczynił to dość szczęśliwym rzutem (piłka „tańczyła” długo na obręczy) równo z syreną najlepszy w zespole gości Gerald Robinson.

W innym wtorkowym meczu 1/8 finału PAOK Saloniki pokonał turecki Pinar Karsiyaka 75:68. Pozostałe sześć spotkań tej fazy odbędzie się w środę, a rewanże 13 i 14 marca. 

Exit mobile version