Kapitan Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz był wprawdzie z zespołem w środę w Gnieźnie, ale wyjechał na tor tylko 2 razy i zdobył 2 punkty. – Nie panikuję, motory przetestowane, teraz czas na łapanie luzu pod taśmą – mówi Pepe.
Żużlowiec Falubazu miał na środę zaplanowany turniej par w Toruniu, ale te zawody odwołano. Protasiewicz przyjechał więc do Gniezna, ale był tylko rezerwowym i nie pojeździł za wiele. Po meczu poprosiliśmy go o rozmowę o aktualnej dyspozycji i zbliżającym się meczu z Unią Tarnów. Ten już w niedzielę.