Zwycięstwo Zastalu w cieniu kontuzji Pappasa

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra pokonali Anwil Włocławek 93-77 w ostatnim w rundzie zasadniczej przed własną publicznością. Kontuzji doznał Grek Nikos Pappas – wstępnie słuchać o poważnym urazie ścięgna achillesa.

Na początku meczu Anwil pohasał prowadził 7-4 aż w końcu Zastal wziął się do pracy. Skuteczni byli zwłaszcza Frejmanis i Brembly i mistrz Polski po serii 10-0 prowadził 14-7. Do końca I kwarty spokojna przewaga Zastalu i prowadzenie po 10 minutach 25-14.

Fatalna dla mistrzów Polski rzecz wydarzyła się już w 2 minucie – wtedy padł na ziemię jak rażony piorunem Nikos Pappas i już dziś nie zagrał. Grek cierpiał z bólu, koledzy sprowadzili go z boiska, a z dziennikarskiego stanowiska uraz wyglądał poważnie. Pappas do końca meczu pozostał w hali – teraz trafi w ręce lekarzy.

Tymczasem w II kwarcie oba zespoły grały sobie szaloną koszykówkę, oddawały dużo rzutów, sporo pudłowały, ale Zastal uciekał. W 15 minucie po trafieniu Richarda, który rozstrzelał się  tej kwarcie mistrz Polski prowadził już 40-24. Potem za mocno się wyluzował, drugą fazę tej kwarty przegrał 9-17 i do przerwy było tylko 49-41. 

Początek III kwarty to nadal słabiutka gra Zastalu, Radić wygrywa podkoszową walkę z Grosellem i przewaga Zastalu spada do 1 punktu, 51-50  w 23 minucie! Żan Tabak wezwał do siebie zespół, „przemówił mu do rozumu” i…Zastal zaczął grać. 16-0 to seria, którą mistrzowie zrobili w niespełna 5 minut – zespół gości wypchnięty spod kosza przestał trafiać, a w Zastalu mieliśmy trójki Frejmanisa, Koszarka, punkty Bowlina i Grosella i mistrz wyszedł na prowadzenie 67-50 i znowu kontrolował mecz. Po 30 minutach 75-59. 

4 kwart bez historii – Zastal wygrał ostatecznie ., ale kontuzja Pappasa przyćmiła wszystko. A dodajmy, że kontuzji kostki doznał też Artur Mielczarek z Anwilu. 

 

Exit mobile version