Falubaz Zielona Góra pokonał Wartę Gorzów w finale Pucharu Polski na szczeblu lubuskim 1-0. Zielonogórzanie zdobyli jedynego gola na 5 minut przed końcem meczu!
Zaczął się ten mecz od przewagi Falubazu, który miał od 1 minuty przewagę w polu i atakiem pozycyjnym próbował rozmontować obronę Warty. W 4 minucie strzelał Mycan, w 5 małecki, a w 9 Okińczyc – to jednak były zbyt słabe strzały by zaskoczyć bramkarza drużyny z Gorzowa.
Gorąco było w 25 minucie – zaatakowała Warta, ale straciła piłkę – poszła kontra Falubazu, Mycan dośrodkował, uderzał Okińczyc, ale trafił w słupek, potem próbował Cipior, ale trafił w nogę obrońcy. Falubaz cały czas miał przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Warta natomiast nawet nie oddała w I połowie żadnego strzału i do przerwy było 0-0.
Na początku II części meczu huknął mocno Jędrzej Król z Falubazu i bramkarz Warty Witalij Czyżykow musiał pokazać swój kunszt. Warta w końcu jednak zaczęła atakować. W 69 minucie Michał Świercz dostał piłkę w polu karnym , uderzył mocno, ale prosto w bramkarza Falubazu Łukasza Budzyńskiego. W 72 minucie Adrian Gołdyn w zamieszaniu podbramkowym uderzył, ale bardzo niecelnie. Falubaz w tym czasie „przysnął” i za chwilę po pomyłce Ekwueme gorąco zrobiło się ponownie pod bramką zielonogórzan, ale Warta nie potrafiła dobrej kontry skończyć strzałem.
W końcu Falubaz szarpnął i po wrzutce Jana Izdebskiego Wojciech Okińczyc dostał piłkę na główkę, ale w ostatniej chwili sprawę wyjaśnili obrońcy Warty. Mecz zrobił się szybki, oba zespoły starały się za wszelka cenę zakończyć mecz w ciągu 90 minut.
W 83 minucie po dotknięciu piłki ręką przez jednego z obrońców Warty Okińczyc strzelał karnego dla Falubazu, ale spudłował!!! Za chwilę jednak akcja z lewej strony i w 85 minucie ten sam Okińczyc rehabilituje się i głową strzela gola dla zielonogórzan! I jak się okazało to była jedyna bramka meczu.
Falubaz wygrał, wywalczył puchar i nagrodę finansową w wysokości 30 tysięcy złotych.