W związku z upublicznieniem przez media informacji o tragicznej śmierci głównej księgowej Zielonogórskich Zakładów Usług Miejskich, w piątek zebrał się zarząd spółki.
Nie zostało jednak przedstawione oficjalne stanowisko ani wyjaśnienia do najważniejszych pytań w sprawie.
W liście, który zostawiła pracownica ZZUM znalazły się informacje wskazujące na nieprawidłowości, do których miało dochodzić w spółce zarządzającej Palmiarnią i Miejskim Zakładem Pogrzebowym. Informacje te potwierdziła prokuratura.
Równolegle do prowadzonego postępowania pojawiły się nowe wiadomości dotyczące możliwych okoliczności, które doprowadziły do targnięcia na życie głównej księgowej. Pytaliśmy o nie wiceprezesa ZZUM, Zdzisława Stracha:
Z informacji, do których dotarło Radio Zielona Góra wynika, że zmarła główna księgowa miała wkrótce odejść na emeryturę, była w wieku chronionym i jeśli otrzymała wypowiedzenie, to mogło to się odbyć wyłącznie w drodze zwolnienia dyscyplinarnego.
W sprawie pojawiają się również wątpliwości dotyczące tego czy prezydent Zielonej Góry wiedział o problemach ZZUM i samobójczej śmierci pracownika.
Na fakt braku informacji może wskazywać to, że Janusz Kubicki złożył kondolencje dopiero trzy tygodnie od tragicznych wydarzeń, po tym jak o sprawie napisały media.
O to również zapytaliśmy wiceprezesa spółki:
W piątek nie udało nam się skontaktować z prezesem ZZUM. Janusz Jankowski do tej pory nie zabrał głosu w sprawie.