Mamy do czynienia z bombą ekologiczną. Pełniący obowiązek komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej potwierdza zagrożenie w Zielonej Górze. Chodzi o halę w Przylepie, w której zmagazynowane zostały toksyczne odpady.
W rozmowie z nami mł. bryg. Piotr Jankowiecki mówi o olbrzymiej ilości beczek z niebezpiecznymi substancjami, które trzeba zutylizować:
Przypomnijmy, że po wielomiesięcznych przepychankach, miasto ostatecznie zabezpieczyło kwotę 4 milionów złotych, które mają być przeznaczone na wywiezienie i utylizację odpadów z Przylepu.
Na razie nie są znane szczegóły tych działań, kiedy, ani kto podejmie się wywozu niebezpiecznych substancji z miasta.