Piłkarze 4-ligowego Falubazu Gran-Bud Zielona Góra przegrali z Wigrami Suwałki 0-1 i odpadli z Pucharu Polski na szczeblu centralnym w 1/32 finału.
Zespół Andrzeja Sawickiego zagrał najlepszy mecz w tym sezonie, a jednak zszedł z boiska pokonany. Stało się tak, bo mimo wielu okazji do strzelenia gola żaden ze snajperów Falubazu nie mógł wbić piłki do bramki I-ligowca, a kibice co kilka minut jęczeli z rozpaczy lub łapali się za głowy po niewykorzystanych okazjach gospodarzy.
W I połowie już w 8 minucie Mycan uderzał w dogodnej sytuacji zza pola karnego – obrońca gości w ostatniej chwili zablokował strzał. W 20 minucie znów uderzał Mycan – piłka po strzale z 16 metrów minęła jednak minimalnie słupek bramki gości.
W 22 minucie pierwsza okazaja dla rywali – strata Falubazu w środku pola, napastnik Wigier wpada w pole karne, ale w sytuacji sam na sam bramkarza Falubazu – Budzyński broni!
Chwilę poźniej kontra Falubazu, Mycan wbija piłkę w pole karne, bramkarz gości próbuje wybić piłkę i….podaje mocno do Małeckiego. Ten nie opanowuje piłki, która znów mija bramkę zespołu z Suwałk.
W 38 minucie padł jedyny gol. Sytuacja była kontrowersyjna – piłka po strzale gracza gości uderzyła w rękę Ostrowskiego – ten miał ją przy ciele, ale sędzia uznał, że należy podyktować rzut wolny. Z wolnego cudownie uderzył Kaczmarczyk, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Budzyńskiego.
W II połowie Falubaz nie odpuścił, ciągle atakował, oglądaliśmy dobry mecz! W 57 minucie gol MUSIAŁ paść, ale nie padł. Górski dośrodkował z lewej strony, a Okińczyc miał piłkę na 5 metrze – lekko się poślizgnął i spudłował! Potem strzelali Mycan, Małecki, atakował Okińczyc, ale gol dla Falubazu nie padł.
W końcówce zielonogórzanie odkryli się, teraz goście też mieli świetne okazje, ale też pudłowali i mecz skońćzył się wynikiem 1-0 dla przyjezdnych.
Kamil Socha trener Wigier:
Andrzej Sawicki – trener Falubazu:
Artur Małecki – napastnik Falubazu:
Łukasz Budzyński:
Aron Atenstadt – pomocnik Falubazu: