Zapasy gazu są wystarczające na okres zimowy, cele grzewcze będą na pewno spełnione – zapewnił w czwartek wicepremier Henryk Kowalczyk. Zaznaczył, że Polska musi jak najszybciej dokończyć budowę gazociągu Baltic Pipe, co zmniejszy nasze uzależnienie od Rosji.
W czwartek kolumny rosyjskich wojsk przekroczyły wschodnie, północne oraz południowe granice Ukrainy. W nocy ze środy na czwartek Rosja rozpoczęła ostrzał ukraińskich miast. Celem agresji stały się m.in. Kijów, Charków oraz znajdujące się w obwodzie lwowskim obiekty wojskowe.
Wicepremier, szef Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi pytany w czwartek w Programie III Polskiego Radia o ewentualne skutki dla Polski sankcji na Rosję, których wprowadzenie zapowiedziała m.in. przewodnicząca KE Ursula Von der Leyen, wskazał, że newralgicznym surowcem jest obecnie gaz. „Jest sprowadzany z Rosji do Polski; w tej chwili te zapasy gazu są wystarczające, żeby spokojnie na okres zimowy wystarczyły” – zapewnił. Zwrócił uwagę, że jest już blisko wiosny, „więc cele grzewcze będą na pewno spełnione”.
Zdaniem Kowalczyka musimy „bardzo przyspieszyć odtworzenie zapasów w ciągu lata, ale też jak najszybciej dokończyć budowę gazociągu Baltic Pipe, bo to daje już wtedy bezpieczeństwo energetyczne”.
Wicepremier przypomniał, że ukończenie budowy gazociągu jest planowane na jesień. Przyznał, w zakresie dostaw gazu jesteśmy „najbardziej związani – czyli uzależnieni od Rosji”. Dodał, że oddanie Baltic Pipie będzie oznaczać, „że jesteśmy zabezpieczeniu źródłami gazu z innych kierunków”.
Jak zaznaczył, jeśli będziemy mieć inne źródła, „straszenie cenami gazu ze strony rosyjskiej przestanie być aktualne”. Zwrócił uwagę, że gaz płynący tankowcami z USA jest tańszy niż rosyjski.
„W tym momencie doszliśmy do takiej ceny, która w konkurencji nie jest groźna. Nie możemy mówić, że korzystamy z taniego rosyjskiego gazu, bo nie korzystamy od wielu miesięcy”
– powiedział. Wskazał, że rosyjski gaz jest jednym z najdroższych.
Pytany, czy UE powinna zablokować także handel węglem z Rosją, Sasin ocenił, że „bardzo możliwe, że trzeba będzie zweryfikować politykę klimatyczną UE – bo w takiej sytuacji nie będziemy mieli bezpieczeństwa energetycznego”.
„Jesteśmy w stanie zwiększając wydobycie w swoich kopalniach zapotrzebowanie na węgiel zaspokoić”
– dodał.
Wiceminister Kowalczyk zapewnił w związku z konfliktem na Ukrainie, że „bezpieczeństwo granic Polski jest bardzo duże”.
W poniedziałek wicepremier, minister aktywów Jacek Sasin ocenił, że polskie zapasy gazu pozwalają nie obawiać się kryzysu w dostawach. Przypomniał, że z Rosji pochodzi nieco ponad połowa zużywanego w Polsce gazu. Polskie magazyny gazu są wypełnione w ok. 80 proc., dzięki czemu możemy przetrzymać kryzys spowodowany „zakręceniem kurka” przez miesiąc, a nawet do dwóch miesięcy przy założeniu, że żaden gaz do Polski nie dociera – mówił Sasin.
Baltic Pipe to strategiczny projekt, który ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Trasa ma być gotowa do przesyłania pierwszych ilości gazu 1 października 2022 r. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.