Śpiwory, plecaki, mocne buty, odzież termiczna, rękawice, hełmy, termosy, latarki, powerbanki, a także racje żywnościowe, leki, opatrunki i apteczki – to tylko część darów przekazanych przez mieszkańców Zielonej Góry dla Ukraińców jadących bronić swojej ojczyzny.
Zbiórkę zorganizowała Liuba Voichuk, która zaapelowała na Facebooku o pomoc w wyposażeniu swoich znajomych wracających na Ukrainę. Jak przyznaje, reakcja zielonogórzan przekroczyła jej najśmielsze oczekiwania:
Na apel Liuby Voichuk odpowiedziało kilkuset zielonogórzan, którzy kupili i przekazali potrzebny sprzęt, wyposażenie i żywność. Wszyscy mówili, że jeśli trzeba będzie, to pomogą raz jeszcze:
Zbiórkę darów dla młodych Ukraińców jadących na wojnę zorganizowano na parkingu przy jednym z zielonogórskich marketów. Przyjechała tam także Sofia Diduch z Lwowa, która mówiła, że to, co się dzieje obecnie na Ukrainie to tragedia dla całej Europy:
W zbiórkę zaangażowała się też nasza redakcyjna koleżanka, Karolina Kamińska, która w krótkim czasie zebrała wśród znajomych kilka tysięcy złotych. Jak mówi, swoją cegiełkę dołożył też właściciel sklepu militarnego, w którym robiła zakupy:
W akcji wzięli również udział członkowie poszukiwacze z Lubuskiej Grupy Operacyjnej „Nadodrze”.
Ich szef, Sławomir Stańczak, nie krył zaskoczenia reakcją zielonogórzan na apel o wyposażenie Ukraińców w sprzęt potrzebny na wojnie:
Dodajmy, że wielu zielonogórzan, którzy odpowiedzieli na apel Luby Wojtczuk, przekazało też pieniądze na zakup potrzebnego sprzętu oraz benzynę do aut, które pojadą z darami na Ukrainę. Wiele osób zaoferowało pomoc w transporcie zebranego sprzętu i żywności na polsko – ukraińską granicę.
⬇ Fot. Karolina Kamińska