Lechia drugi raz z rzędu w finale, ale po ciężkiej przeprawie z Budowlanymi

fot. Filip Górecki

Piłkarze Lechii Zielona Góra po raz drugi z rzędu awansowali do finału Pucharu Polski na szczeblu lubuskim. W półfinale zielonogórski trzecioligowiec pokonał w Murzynowie lidera gorzowskiej okręgówki, tamtejszych Budowlanych 2:1.

Gospodarze odważnie zaatakowali od początku i przez pierwszy kwadrans byli stroną przeważającą. Efektem były trzy sytuacje bramkowe, w tym jedna wyśmienita, gdy po prostopadłym podaniu od Wiktora Witta Dawid Ufir znalazł się w czystej sytuacji oko w oko z bramkarzem Lechii, ale Wojciech Fabisak ten pojedynek wygrał. Wcześniej dość blisko zdobycia gola był po składnej akcji zespołu Maciej Kraśnicki, ale przestrzelił. Lechia najbliżej szczęścia w pierwszej połowie była w 30 minucie, gdy po dośrodkowaniu minimalnie niecelnie główkował Przemysław Mycan. 

Filar ofensywny Lechii nie pomylił się już w 47 minucie, gdy Lechia miała rzut wolny i po wrzutce na pole karne i przedłużeniu głową akcję zamknął właśnie Mycan. 26-latek niedługo później był bliski zdobycia drugiego gola, ale tym razem piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. W 76 minucie arbiter podyktował rzut karny po tym jak groźną ofensywną akcję przeprowadził Dawid Ufir a blokujący go Rafał Ostrowski zagrał ręką. Karnego na bramkę zamienił Wiktor Witt. 5 minut później znów ręką, tyle, że w polu karnym Budowlanych. Nieszczęśliwcem był Bartosz Wojciechowski a „jedenastkę” wykorzystał Mariusz Kaczmarczyk:

Exit mobile version