ROSALIE. / ALMA

ROSALIE. Iluzja

Premiera najnowszego numeru Rosalie. 'Iluzja’ zapowiada intensywny wydawniczy rok. Nagrodzona Fryderykiem, najbardziej rozpoznawalna polska reprezentantka gatunków soul i r’n’b, wraca z nowym i momentalnie zaszczepia w słuchaczach chwytliwy, niosący się po synthpopowej melodii refren. Do poczucia osadzenia w tu i teraz przywiodły Artystkę rozmyślania nad dobrostanem, nad tym jakie towarzyszą mu emocje, i jak ma się to do powszechnie uznawanych ról społecznych.

– Kiedy zaczynałam pisać ten numer myślałam o relacjach damsko-męskich z mojej przeszłości. Zauważyłam, że często ustawiam się w pozycji „podmiotowej”, gdzie akcja, zdobywanie, flirt, decyzyjność należały do partnera. Pisząc ten tekst miałam na myśli moment, kiedy kobieta przezwycięża swoje lęki. Dziś czytam ten utwór inaczej. Nie chodzi o osoby trzecie: mężczyzn, czy partnerów. Chodzi o mnie. Iluzja jak sen, marzenia, projekcje, czy nawet terapia, mimo tego, że występują tam osoby trzecie, odnoszą się wyłącznie do nas samych. To my ustawiamy wartości naszych ról społecznych i odgrywanych w nich funkcji. Kochać siebie czy kochać obraz siebie? Kochać siebie, by nie móc kochać innych. Kochać siebie, by nie zatracić się w innym. W mojej pracy, która bezpowrotnie łączy się z kreowaniem tożsamości i odsłanianiem się publicznie ten wątek jest szczególnie ważny. Niemniej jednak jest to pewne uniwersum, które łączy się z każdym z nas. Klip nawiązuje do tego. Występuję tam sama w różnych metaforycznych rolach – między sceną a jej zapleczem, między kreacją, sobą a odbiciem tego wszystkiego. 

Utwór „Iluzja” wyprodukowała Chloe Martini, która wielokrotnie i z sukcesem współpracowała już z Rosalie. (chociażby przy hitowym coverze 'Kiedy Powiem Sobie Dość’). Reżyserię klipu artystka powierzyła duetowi Dawid Misiorny & Tymon Nogalski | HARTwarsaw.

 

 

 

 

ALMA Hey Mom, Hey Dad

ALMA powraca z dedykowanym rodzinie utworem 'Hey Mom Hey Dad’ z nadchodzącej drugiej płyty. Opowiada on o jej rodzinnych zmaganiach. Razem z bliźniaczką Anną-Livią, dziewczyny od dziecka opiekowały się poruszającymi się na wózkach inwalidzkich rodzicami. Ich tata choruje na stwardnienie rozsiane, a mama na reumatoidalne zapalenie stawów. Jako dzieci czuły na sobie sporą odpowiedzialność, która czasem wydawała się być ciężarem. Kiedy siostry dorosły, zdały sobie jednak sprawę, ile tak naprawdę zawdzięczają rodzicom. ALMA zaczęła odnosić sukcesy i zrozumiała, że przypływ gotówki będzie w stanie istotnie zmienić życie jej rodziny.

– Minęło kilka dziwnych lat, więc naturalnie zaczęłam mówić o moim dorastaniu i jego wpływie na moje życie. Niektórzy wiedzą, że pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny, lecz do tej pory nigdy nie chciałam zagłębiać się w szczegóły. Nazywając ją dysfunkcyjną, miałam na myśli to, że moi rodzice poruszają się na wózkach. Czasem bywało ciężko – wydaje mi się, że ja i moja siostra musiałyśmy zbyt szybko dorosnąć. Tak naprawdę nie pamiętam momentu, kiedy czułam, że mogę być po prostu dzieckiem. Kiedy ktoś w twojej rodzinie boryka się z problemami, wszyscy wokół muszą się o niego zatroszczyć – jest to jeszcze trudniejsze, gdy w grę wchodzi dwójka rodziców. Kiedy rodzice nie są w stanie pokazać ci miłości ani granic, niezwykle trudnym jest uświadomienie sobie, jaką moc mają słowa i emocje. Myślę, że to jeden z powodów, dla których zaczęłam pisać piosenki.
Moi rodzice nauczyli mnie jednak tak wiele – zwłaszcza, żeby nigdy się nie poddawać. Cieszę się, że mogę dzielić się tym w mojej muzyce i nieść komfort fanom, którzy znajdują się w podobnej sytuacji, aby pamiętali, że nie są sami. To nie jest smutna historia – jest po prostu prawdziwa. Żadna rodzina nie jest idealna, ale staramy się z całych sił.

 

 

 

Więcej muzyki nie do przegapienia w piątki po godzinie 18.00 w audycji 'Same Dobre’.

Exit mobile version