piątek, 20 maja 2022
Nie znaleźliśmy żadnych wyników
Pokaż wszystko
Radio Zielona Góra
  • WIADOMOŚCI
    • MIASTO
    • KULTURA
    • ROZMOWA PO 9.
    • KRAJ I ŚWIAT
  • SPORT
  • RZG TV
  • AUDYCJE
  • O RZG
    • RAMÓWKA
    • PATRONAT MEDIALNY
    • REGULAMINY
    • KONTAKT
  • REKLAMA
  • RADIO ZACHÓD

SŁUCHAJ

Radio Zielona Góra
  • WIADOMOŚCI
    • MIASTO
    • KULTURA
    • ROZMOWA PO 9.
    • KRAJ I ŚWIAT
  • SPORT
  • RZG TV
  • AUDYCJE
  • O RZG
    • RAMÓWKA
    • PATRONAT MEDIALNY
    • REGULAMINY
    • KONTAKT
  • REKLAMA
  • RADIO ZACHÓD

Radio Zielona Góra
Strona główna Wiadomości

Uratowana z WTC: Niezwykła historia Polki z Zielonej Góry

PAP PAP
2021-09-11 13:20
Uratowana z WTC: Niezwykła historia Polki z Zielonej Góry

Fot. YouTube

Udostępnij na FacebookUdostępnij na TwitterUdostępnij na WhatsappEmail

Kiedy w WTC uderzył samolot, Leokadia Głogowski pracowała na 82. piętrze budynku. W rozmowie z PAP wspomina, że zobaczyła kłęby dymu na korytarzu i była przekonana, że umrze. Nagle jednak przypomniała sobie, że jej rodzina w Zielonej Górze bierze właśnie udział w nabożeństwie w jej intencji. Uznała, że to nie może być przypadek i zaczęła uciekać.

„9/11, kwadrans przed dziewiątą, dokładnie minutę przed uderzeniem samolotu panowała u nas absolutna cisza. Nagle rozległ się huk. Wieża przechyliła się mocno w stronę południową. W ułamku sekundy zarejestrowałam spadające z półek książki i fruwające za oknem papiery, po czym wieża odbiła się w przeciwnym kierunku, wracając do pozycji wyjściowej. Byłam pewna, że to trzęsienie ziemi” – powiedziała Polka w rozmowie z PAP.

Zapamiętała, że w tym samym momencie kolega z biura zaczął przeraźliwie krzyczeć: „Uciekać! Natychmiast uciekać!”. Podkreśliła, że gdyby nie to, wszyscy czekaliby zgodnie ze szkoleniami na instrukcje. Żadne nie nadeszły.

Po otwarciu drzwi biura okazało się, że hall wypełniała ściana gęstego dymu. Głogowski, która jest inżynierem budowlanym i pracowała wysoko, na 82. piętrze, traktuje ten moment jako najbardziej krytyczny. Uświadomiła sobie, że nie ma wyjścia i jest to koniec jej życia. Musi umrzeć, bo w ślad za dymem szybko pokaże się ogień.

„Zastanawiałam się, jak umrę. Pierwszą myślą było zwrócić się do Boga. Prosiłam tylko o to, żeby mi dał pokój w sercu, żebym umarła w pokoju. Kiedy stanęłam w drzwiach, a były to ułamki sekundy, przypomniałem sobie treść e-maila, który dostałam dzień wcześniej od siostry z Polski” – mówiła.

Opisywała to jako nieprawdopodobną historię. Wiadomość nawiązywała do wypadku 16 sierpnia, w niecały miesiąc przed atakiem. Zdarzył się w windzie ekspresowej na 78. piętrze, kiedy wychodziła na lunch.

„Tuż po zamknięciu drzwi winda runęła w dół. Jeden z mężczyzn nacisnął natychmiast przycisk stop. W sekundzie byliśmy o 35 pięter niżej. Razem z kilkoma kobietami zaczęłyśmy płakać. Po jakimś czasie przesunięto nas na dół. Na szczęście nie byliśmy poszkodowani fizycznie, ale był to niesamowity szok” – wspominała Polka.

Tego dnia nie wróciła do biura. Nie była w pracy cały tydzień. Panicznie się bała windy. Zadzwoniła do mamy w Zielonej Górze, żeby jej o wszystkim opowiedzieć. Usłyszała w odpowiedzi, że nie powinna tam więcej pracować i podziękować Bogu, że żyje.

„Mama zamówiła mszę świętą dziękczynną za moje ocalenie. Ksiądz powiedział, że jedynym wolnym terminem, kiedy może ją, odprawić był 11 września. 10 września siostra wysłała mi e-mail: +Jutro idziemy całą rodziną, żeby podziękować Bogu za twoje ocalenie+. Jak to teraz powtarzam, to mnie ściska w gardle. Wtedy na 82. piętrze, zyskałam pewność, że to nie przypadek, lecz działanie Pana Boga. Wstąpiła we mnie niesamowita wiara i pokój w sercu. Rzuciłam się w dymie do klatki schodowej” – wspomina.

W klatce schodowej, którą zbiegali jej współpracownicy, nie było jeszcze dymu. Głogowski opowiada, że przez pierwsze 25 pięter można było bardzo szybko biec, dopiero później na schodach zaczęli pojawiać się kolejni ludzie.

„Wiem dokładnie, ile trwało zejście do 44. piętra, ponieważ pojawił się dym i wyprowadzono nas wtedy do innej klatki schodowej. Właśnie w tym momencie, 17 minut po uderzeniu samolotu w naszą wieżę, następny wbił się w drugą. Znów się zatrzęsło, choć już nie tak mocno. Nikt wciąż nie miał pojęcia, co się stało. Służby bezpieczeństwa miały zakaz mówienia o tym, by nie zrodzić paniki” – wyjaśniała Głogowski.

Szacuje, że dotarcie na ulicę zajęło jej ponad godzinę. Dopiero tam zobaczyła obydwa gmachy w ogniu, choć nie wiedziała, co się stało. Coś ją tknęło i zamiast uspokoić się, że jest bezpieczna, zaczęła stamtąd uciekać. Gdy dotarła na początek Mostu Brooklyńskiego, ludzie mówili o ataku na Amerykę. Odwróciła się i zobaczyła, jak w ciągu kilku sekund runęła jedna z wież. Była w takiej odległości, że gruzy do niej nie doleciały, ale doznała szoku.

„Już po drugiej stronie mostu usłyszałam niesamowity krzyk tłumu. Wiedziałam, dlaczego ludzie krzyczą. Widzieli walącą się druga wieżę. Nie mogłam na to patrzeć. Dopiero po jakimś skierowałam wzrok. Manhattan już nie był tym samym Manhattanem. Ikona, World Trade Center, zniknęła z powierzchni Ziemi. Nachodziły mnie miliony myśli. Nie wiedziałam, co mam robić” – przyznała.

Mijała na ulicach tysiące zakurzonych ludzi. Nie rozmawiali, mieli spuszczone głowy, byli kompletnie załamani.

„W tej beznadziei dnia jeden obrazek przyniósł mi promyk nadziei. Kobieta z rolką ręczników papierowych rozdzierała je na kawałki i podawała małej, może pięcioletniej dziewczynce, która wręczała je wszystkim dla otarcia twarzy. Pomyślałam, że są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Dobro zwycięża. Tym, którzy są w krytycznej sytuacji, mogę jedno powiedzieć. Jeśli masz wiarę, to z tego wyjdziesz, jak ja 11 września. Jeśli nie masz, to proś Boga o tę łaskę i ją dostaniesz” – przekonuje Głogowski.

11 września, wracając do domu, nie mogła natrafić na działający telefon. Komunikacja publiczna była przerwana. Miała ok. 15 km do przemierzenia. Po cztery godzinach na dalekim Brooklynie natrafiła wreszcie na aparat, z którego zadzwoniła do męża.

„Jest twardym facetem, ale rozpłakał się, kiedy usłyszał mój głos. Kiedy już byłam z nim i synem w domu, podziękowaliśmy Bogu. Zdałam sobie sprawę, jak ważne jest życie każdego z nas, a tragiczna sytuacja staje się też okazją do wzrostu duchowego, a w moim przypadku także do pogłębienia wiary” – tłumaczyła.

Jak dodała, jej myślenie o zamachach WTC ma z roku na rok trochę inny wymiar. Może to już spokojnie analizować. Wśród łańcucha wydarzeń 11 września wymienia takie, które nazywa „świętymi, cudownymi, błogosławionymi chwilami”. Zalicza do nich m.in. przypomnienie o mszy świętej, alarm kolegi, by uciekać, czy niezwykły głos nakazujący, żeby wychodząc z domu, zamieniła szpilki na wygodne buty.

„Te momenty są teraz w moich myślach na pierwszym planie. Nie chcę wracać do tragicznych, chociaż oczywiście nigdy z mojej pamięci nie zostaną wymazane” – konkluduje Leokadia Głogowska.

PAP

PAP

Czytaj również

Polki zaczynają od gładkiej wygranej
Sport

Polki zaczynają od gładkiej wygranej

19 maja 2022
SKM pokonuje Pyrę i walczy o pierwszą czwórkę!
Sport

SKM pokonuje Pyrę i walczy o pierwszą czwórkę!

19 maja 2022
Bachus potrzebuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa
Sport

Bachus potrzebuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa

19 maja 2022
fot: Pixabay
Wiadomości

W piątek „Tańczymy na 6 z SP13”

19 maja 2022
Gwardziści zdobyli 9 medali w PP w Bydgoszczy
Sport

Gwardziści zdobyli 9 medali w PP w Bydgoszczy

19 maja 2022
fot: Przemysław Kozubaj
Wiadomości

Park przy os. Mazurskim prawie gotowy [GALERIA]

19 maja 2022
fot. M. Czechowska
Wiadomości

Wypadek na Trasie Północnej. Rowerzysta w szpitalu

19 maja 2022
Pixabay
Wiadomości

Ruszyły bezpłatne szczepienia przeciwko HPV

19 maja 2022

najnowsze

Polki zaczynają od gładkiej wygranej

SKM pokonuje Pyrę i walczy o pierwszą czwórkę!

Bachus potrzebuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa

W piątek „Tańczymy na 6 z SP13”

Gwardziści zdobyli 9 medali w PP w Bydgoszczy

Park przy os. Mazurskim prawie gotowy [GALERIA]

Wypadek na Trasie Północnej. Rowerzysta w szpitalu

Ruszyły bezpłatne szczepienia przeciwko HPV

NATALIA PRZYBYSZ; SKUBAS / ANNA OF THE NORTH; GUS DAPPERTON

Sanepid: uwaga na kleszcze

REKLAMA

popularne

  • Falubaz ma walkowera, jest liderem, ale…jest daleki od entuzjazmu

    Falubaz ma walkowera, jest liderem, ale…jest daleki od entuzjazmu

    0 udost.
    Udostępnij 0 Tweet 0
  • Falubaz znowu nie pojechał w Krośnie! Tym razem walkower!

    0 udost.
    Udostępnij 0 Tweet 0
  • Dogrywka: Skandal w Krośnie, Lechia wygrywa po 7 miesiącach, pingpong i ręczna kończą

    0 udost.
    Udostępnij 0 Tweet 0
REKLAMA

tagi

twitter Uniwersytet Zielonogórski #zostań w domu Ochla WAŻNE ZIELONA GÓRA tenis ziemny Galeria TEMAT DNIA ZIELONA GÓRA siatkówka kolarstwo ukraina zdrowie ZZUM Święto Niepodległości Zielona Góra dzieci koronawirus sonda Gorzów Wlkp. ŻUŻEL Świdnica temat dnia ASF pięciobój nowoczesny kickboxing piłka nożna pomoc wojna WIDEO karate WAŻNE gość Lekkoatletyka Piłka ręczna Moto KOSZYKÓWKA "Zołnierze Wyklęci" pływanie Szpital Uniwersytecki rozmowa snooker Winobranie tenis stołowy publicystyka policja
REKLAMA
FACEBOOK
TWITTER
YOUTUBE
RSS

Program miejski Polskiego Radia Zachód S.A.
Radio Zielona Góra

ul. Kukułcza 1
65-472 Zielona Góra

  • Reklama
  • Formularz kontaktowy
  • Cookies i polityka prywatności
  • Archiwum
Copyright © Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Zielonej Górze Radio Zachód S.A. 2022.
Nie znaleźliśmy żadnych wyników
Pokaż wszystko
  • WIADOMOŚCI
    • MIASTO
    • KULTURA
    • ROZMOWA PO 9.
    • KRAJ I ŚWIAT
  • SPORT
  • RZG TV
  • AUDYCJE
  • O RZG
    • RAMÓWKA
    • PATRONAT MEDIALNY
    • REGULAMINY
    • KONTAKT
  • REKLAMA
  • RADIO ZACHÓD

Copyright © Polskie Radio Regionalna Rozgłośnia w Zielonej Górze Radio Zachód S.A. 2022.

Ta witryna wykorzystuje pliki cookie. Kontynuując przeglądanie wyrażasz zgodę na ich używanie. Zachęcamy do odwiedzenia naszej strony Polityki prywatności.
Skip to content
Open toolbar

Narzędzia ułatwień

  • Powiększ tekst
  • Zmniejsz tekst
  • Kontrast
  • Negatyw
  • Podkreślone linki
  • Czcionka alternatywna
  • Reset