Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra wygrali po dogrywce z estońską Keilą Coolbet 95-91 w kolejnym meczu ligi ENBL. Mecz stał na bardzo słabym poziomie, Zastal grał znów osłabiony – bez leczącego skręconą kostkę Musića i rehabilitującego się Wójcika. Do tego w czasie meczu za faule z boiska wyleciało czterech zawodników Zastalu!!!
Wieczorem do Zielonej Góry ma dojechać nowy center – Rakocević, a niewykluczone, że jeszcze do końca tygodnia Zastal zatrudni jeszcze jednego gracza. A bardzo potrzeba nowych koszykarzy, bo Musić powinien pauzować jeszcze 2 tygodnie i Zastal ma tylko jednego rozgrywającego.
Tymczasem od początku meczu oba zespoły częstowały kilkuset kibiców słabiutką skutecznością, sporą ilością strat, niedokładnością w grze – poziom meczu był kiepściutki.
Zastal prowadził przez większą część tej kwarty, nawet 7 punktami, 11-4, ale popsuł końcówkę i przegrywał po 10 minutach 19-21.
W 12 minucie z boiska po niesportowym faulu(wcześniej miał przewinienie techniczne) wyleciał najlepszy strzelec gości w lidze ENBL Kasemets, ale Zastal z tego nie skorzystał, ale nadal grał fatalnie. Skuteczność za 3 wynosiła po tej połowie 15 procent!!! Zespół grał niechlujnie, gubił piłki, w ataku było mnóstwo pomyłek i goście niewysoko, ale niemal cały czas prowadzili choć grali niewiele lepiej.
Tyle, że mieli lepszą skuteczność i po I połowie prowadzili 41-38.
Na początku Zastal stracił Woronieckiego po 5 faulu i trenerowi Dedkowi zostało 6 czynnych seniorów + Góreńczyk, który na parkiecie pojawia się incydentalnie.
Goście cały czas prowadzili, Zastal grał źle, Estończycy uciekali(57-47 w 25 minucie). Pod koniec kwarty zespół Dedka zagrał jednak w końcu lepiej i po serii 10-0 dogonił rywala, a potem nawet prowadził 61-59. W końcówce jednak znów straty i po 30 minutach 61-63 na niekorzyść gospodarzy.
Zastal stracił do tego drugiego gracza za 5 fauli – Horne’a i Dedek miał 5 zawodników do dyspozycji.
Rozszalał mu się jednak Hall, na początku 4 kwarty zdobył 6 punktów z rzędu i na 8 i pół minuty przed końcem Zastal prowadził 66-64.
W połowie ostatniej kwarty jednak znów zwrot sytuacji – Zastal znów pudłuje, a goście na 5 minut pod końcem po rzucie Johnsona uciekają na 76-69.
Do końca Zastal walczy, nawet wyrównuje na 2 minuty przed końcem i było 78-78, ale Zastal stracił za 5 fauli kolejnego gracza – Jamesa Washingtona i na boisku pojawił się Jan Góreńczyk.
Przy wyniku 80-80 goście nie skończyli akcji w 24 sekundy i piłkę meczową miał Zastal. Ale Hall został powstrzymany, a na 1,2 sek. przed końcem piłkę mieli Estończycy. Przestrzelił Saks i doszło do dogrywki.
W niej po 3 minutach Zastal prowadził 90-84. Wtedy za 5 faul spadł Hall. Na parkiecie pojawił się kontuzjowany Musić! I za chwilę zebrał i trafił rzut wolny i Zastal nie ograł już wygranej, a zwyciężył 4 punktami.