Po wyrównanym meczu Enea Stelmet Zastal Zielona Góra pokonał Muszyniankę Domelo Sokoła Łańcut 86:84. To bardzo ważna wygrana w kontekście walki o utrzymanie w Polskiej Lidze Koszykówki.
Niemal przez całą pierwszą połowę Zastal utrzymywał kilkupunktową przewagę. Zielonogórzanie grali przy tym falami – miewali w trakcie meczu lepsze i gorsze momenty. Te drugie potrafiła wykorzystać ekipa gości, która kilka razy niwelowała sporą część swojej straty. Tak było chociażby na początku drugiej kwarty, kiedy Sokół zanotował serię 10:2. Niemniej podopieczni trenera Davida Dedka prowadzili do przerwy 47:41.
Po pięciu minutach trzeciej kwarty nic już nie zostało z przewagi Zastalu, gdyż zespół z Łańcuta doprowadził do remisu 56:56. Teraz to przyjezdni byli o krok przed koszykarzami z Winnego Grodu. Tuż przed końcem trzeciej odsłony zielonogórzanie rzutem na taśmę przechwycili jednak prowadzenie – najpierw rzutami wolnymi wyrównał James Washington, a następnie Marcin Woroniecki równo z syreną trafił na 69:67.
W ostatniej kwarcie Zastal wrócił do kilkupunktowej przewagi, lecz do samego końca nie mógł być pewien zwycięstwa. W końcowych minutach Sokół trzykrotnie doprowadzał do remisu. To decydujące przełamanie miało miejsce na 46 sekund przed końcem – wówczas Gligorije Rakocević ustalił wynik na 86:84. Później goście próbowali jeszcze wrócić do gry, ale nie byli w stanie nic wskórać.