Stelmet jedzie do Szczecina, gdzie dawno nie wygrał

Fot: Krzysztof Filmanowicz

Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra zagrają dziś wieczorem w Szczecinie z tamtejszym Kngiem w kolejnym meczu Energa Basket Ligi. Zapraszamy na transmisję z tego meczu na 97.1 FM.

Szczecinianie to solidna, walcząca mocno o udział w play-offach, drużyna. Stelmet za to ostatnio nie poraża formą, z drużyną ze Szczecina od dawna gra mu się ciężko, a w hali w Szczecinie ostatnio wygrał w styczniu 2016 roku.

Poprzednie mecze w szczecińskiej hali KING wygrywał i było to zarówno w okresie, gdy trenerem był Andrej Urlep, ale też w sezonie, gdy Stelmet zdobywał mistrzostwo Polski pod Arturem Gronkiem.

W styczniu 2016 pod Saśo Filipovskim Stelmet z kolei wygrał, ale też się męczył i dopiero ostatnia kwarta zdecydowała o wygranej naszej ekipy.

W tym sezonie typowano zespół ze Szczecina do roli tego, który może „zamieszać” w lidze i włączyć się nawet w walkę o czołową czwórkę przed play-offami. KING miał jednak słabszy, niż się spodziewano, początek sezonu – przegrywał na przykład ze słabymi  Legią Warszawa czy z Treflem Sopot.

Ostatnio szczecinianie są jednak w dobrej dyspozycji – wygrali 4 mecze z rzędu, wcześniej napędzili stracha Anwilowi, a dziś grają ze Stelmetem.

Stelmet z kolei nie błyszczy – przegrał po okienku reprezentacyjnym w ekstraklasie z Arką, w lidze VTB z CSKA Moskwa – tu jednak porażka była spodziewania – oraz wcześniej z VEF Ryga, czego się w ZG raczej nie spodziewano. Licząc wszystkie spotkania Stelmetu po okienku reprezentacyjnym, zespół Igora Jovovića wygrał jeden z czterech meczów.

Sami zawodnicy przyznają, że popełniają mnóstwo błędów zwłaszcza w obronie. Kapitan Stelmetu powiedział wręcz Radiu Zielona Góra, że drużyna „jakoś nie robi postępów”.

I dziś o godzinie 18:00 przekonamy się, czy od meczu z CSKA Moskwa nastąpiła jakaś poprawa. Nie wiemy, który z obcokrajowców znajdzie się poza składem – do Szczecina pojechał cała siódemka.

A przed meczem siłę rywala opisuje jeden z asystentów w Stelmecie Arkadiusz Miłoszewski:

 

O trudnym meczu mówi też nasz skrzydłowy Przemysław Zamojski:

Exit mobile version