Ponad pięć godzin trwała akcja wyciągania poranionego łosia z kanału kanalizacyjnego łączącego Zielona Górę z oczyszczalnią ścieków. Zwierzę było wystraszone, zdezorientowane i nie mogło wyjść z kanału, który z obu stron okalają strome ściany. Na szczęście strażakom i całemu zespołowi osób udało się ujarzmić zwierzę.
O brodzącym w kanale kanalizacyjnym łosiu poinformowały około godz. 12.00 przedstawicielki Biura Ochrony Zwierząt. Na miejsce akcji pojechały trzy zastępy strażaków, dwa wozy z wodą, wyciągarka oraz weterynarz.
Strażacy chcieli aby łoś znalazł się przy jednej z grodzi kanału, gdzie ułożyli drzewa i specjalną płachtę po której mógłby wyjść z kanału. Niestety, zwierzę w pewnym momencie zawróciło i akcja skończyła się niepowodzeniem.
Sylwia Kukurowska, inspektor z Biura Ochrony Zwierząt podkreśla, że mimo iż łoś nie jest w najlepszym stanie to trzeba zrobić wszystko, by mu pomóc i wyciągnąć z kanału:
Około godz. 16.30 łoś został wyciągnięty z kanału. Jak poinformowała nas Izabela Kwiatkowska z Biura Ochrony Zwierząt w godzinach wieczornych zwierze zostanie przewiezione na tereny leśne i bagniste, czyli w naturalne środowisko, bezpieczne dla takich osobników.