Czy Zielonogórzanie spędzają czas na działkach?

fot. pixabay

Działka rekreacyjna to dobra odskocznia od rzeczywistości w większym mieście. Coraz więcej Polaków chciałoby mieć swój kawałek zieleni i nie są to tylko emeryci.

Działki kojarzą się przede wszystkim z grillem, uprawą własnych warzyw i odpoczynkiem. Usuwanie chwastów i inne prace, takie jak przekopywanie czy pielenie wpływa na wielu z nas odstresowująco.

My zapytaliśmy mieszkańców jak spędzają czas na działkach:

 

Najlepszym wiosennym lekarstwem jest – działka.

Działka nam zdrowie wprowadza do ciałka,

Gdy w łapki się chwyci szpadelek lub grabki,

Znikają bronchity, katary i sapki.

 

Po zimie najczęściej czujemy się głupio.

To kolki nas kłują, to stawy nas łupią,

Rączkami bez przerwy się za coś trzymamy,

Witamin nie mamy, kaszlemy, kwękamy,

A ciałko w całości to jedna pokusa

Dla byle wisusa wirusa.

 

Tymczasem, jak celnie to gość jeden ujął,

Wirusy na działkach fatalnie się czują,

Zupełnie tak samo, jak mors na Saharze,

Lub kirus w mlecznym barze.

 

Gdy słyszą, że ktoś się na działkę wybiera,

Wpadają w depresję: „A niech to cholera”

I w strasznym popłochu wynoszą się z ciałek,

Z tych ciałek dążących w kierunku działek.

I mając wirusów tych coraz to mniej,

I zgiąć się nam łatwiej,

I kucnąć nam lżej,

I gładko nam idzie kopanie jak rzadko,

I zgrabniej rabatkę równamy łopatką,

I chwast usuwamy, co jest jak zakałka,

I proste to w końcu jak strzałka,

Że z nas również korzyść ma działka.

 

– Ludwik Jerzy Kern.

Exit mobile version