Mamy do czynienia z największym atakiem politycznym po 1989 roku; ten atak jest wymierzony we mnie; przygotowałem kilkadziesiąt pozwów, wniosków o zaprzestanie naruszania mojego dobrego imienia i wniosków o sprostowania – powiedział w środę poseł Łukasz Mejza.
Pod koniec listopada Wirtualna Polska podała, że wiceminister sportu Łukasz Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona. Jak twierdzi portal, Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
„Mamy do czynienia przez ostatnie dni z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Atakiem na Zjednoczoną Prawicę i atakiem na większość rządową. Atakiem bezpardonowym i bez precedensu. Atakiem, w którym przekroczono wszystkie możliwe granice, aby obalić rząd. Atakiem, w którym manipulując faktami, do walki politycznej wykorzystuje się chore, niewinne osoby i ich rodziny. Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej”
– przekonywał na konferencji prasowej Mejza.
Polityk zarzucił dziennikarzom, że opublikowali artykuły nie czekając na jego odpowiedzi. W ocenie Mejzy, autorów artykułów „nie interesowała prawda”, a ich celem było „urządzenie politycznego polowania i cywilne zniszczenie osoby”.
Mejza stwierdził, że opozycja liczy na przejęcie władzy, stąd ataki na niego.
„Bardzo mocno wspieram, wspierałem i będę wspierał rząd Zjednoczonej Prawicy i cały propolski obóz. Natomiast zostałem wybrany z list opozycyjnych. Cała ta nagonka, ten atak medialny, nakręcenie spirali nienawiści, fali hejtu, ma na celu zniszczenie mnie psychicznie, tak, abym miał dość polityki i abym z tej polityki zrezygnował, abym zrezygnował z bycia posłem na Sejm RP. Jeżeli ja zrezygnuję z bycia posłem, jeżeli oddam mandat na Sejm RP, to w moje miejsce wejdzie poseł opozycyjny. I wtedy opozycja uzyska większość i wywoła kryzys parlamentarny”
– mówił wiceminister sportu.
Mejza oświadczył, że będzie bronił swojego dobrego imienia na drodze prawnej.
„Mam tutaj już napisanych kilkadziesiąt pozwów, wniosków o zaprzestanie naruszania mojego dobrego imienia, jak również wniosków o sprostowania”
– poinformował.
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Obok posła Mejzy podczas konferencji prasowej wystąpił Tomasz Guzowski, jego wspólnik w firmie Vinci NeoClinic.
Łukasz Mejza mówi o nim, jako osobie, która miała go zaprosić do współpracy. Guzowski miał uzyskać pomoc medyczną w Meksyku, którą spółka Łukasza Mejzy miała oferować potrzebującym.