Stelmet po raz 12 z rzędu. Choć było ciężko ze Śląskiem

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stelmetu wygrali po raz 12 z rzędu w PLK. W hali CRS ekipa Żana Tabaka wygrała ze Śląskiem Wrocław 83-78.

Mecz zaczął się od fatalnej skuteczności Stelmetu i świetnej Devoe Josepha ze Śląska, który na dzień dobry trafił dwie trójki. W 4 minucie Stelmet przegrywał 4-10.

Potem w końcu wzmocnił obronę i zaczął trafiać. Zespół obudził Zyzio, który trafił trójkę, dodał akcję 2+1, Stelmet zrobił run 11-0 i wyszedł na prowadzenie 15-10! I za szybko poczuł się pewnie i goście z tego skorzystali i po 10 minutach prowadziliśmy tylko 19-18.

Na początku II kwarty Radić i Zamojski dają Stelmetowi prowadzenie 24-18 i…Stelmet traci skuteczność. Po kilku dobrych akcjach Śląska Łączyński wyrównuje na 28-28.

W końcówce tej kwarty oba zespoły „zaszalały”. Mnożyły się błędy – straty, kroki, deptanie na linię no i pudła – tego było nadmiar. Wynik oscylował wokół remisu. W tym wszystkim błyszczał Devoe Joseph ze Śląska, który w I połowie trafił aż 22 punkty!!! To on trzymał wynik w Śląsku, a nasi obrońcy nie mogli go powstrzymać.

Trzecia kwarta mocna wykonaniu Stelmetu – zryw 11-0, a po drugiej stronie pudła zmęczonego Josepha i Stelme tucieka na 51-41 w 25 minucie. Przez 6 minut Śląsk nie trafia do kosza. W końcu robi to Humphrey. I znów Stelmet traci skuteczności Śląsk korzysta z okazji i zbliża się na 51-53 w 29 minucie po trójce Łączyńskiego. Stelmet w końcu po 30 minutach prowadzi 57-55, ale nie może być pewny wygranej, bo ma dużo przestojów, a wrocławianie nie odpuszczają.

Na 7:08 przed końcem po pierwszym trafieniu Hakanssona i trójce Zyskowskiego Stelmet ucieka na 64-56. Trzyma tę kilkupunktową przewagę nasz zespół już do końca i wygrywa to trudne spotkanie 5 punktami.

Exit mobile version