Stelmet przegrał na inaugurację PLK

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra przegrali w Lublinie z miejscowym Startem 79:84 w pierwszym meczu nowego sezonu PLK.

Pierwsze punkty zdobyli miejscowi i prowadzili 2:0. Później wynik oscylował w okolicach remisu. Po trzech minutach zielonogórzanie prowadzili 6:4, a po niecałych pięciu 11:8. Później od stanu 11:10 dla Stelmetu mieliśmy kosz za kosz, do momentu niesportowego faulu Joe Thomassona. Lublinianie wykorzystali sytuację i wyszli na prowadzenie – 18:14, a następnie – 20:14. Po chwili za trzy trafił Brynton Lemar i zrobiło się już 23:14 dla gospodarzy. Wtedy trener Żan Tabak poprosił o przerwę na żądanie. Po tej przerwie dwa razy za trzy dla Stelmetu trafił Marcel Ponitka. Na minutę do zakończenia pierwszej kwarty zielonogórzanie przegrywali 20:25. Start wygrał pierwszą kwartę 31:22, a w samej końcówce tej części dwa punkty dla miejscowych zdobył Tweety Carter.

Od początku drugiej kwarty zielonogórzanie starali się odrabiać straty. Po 13 min rywalizacji Stlmet przegrywał już tylko 29:34. Po chwili „trójkę” zdobył Przemysław Zamojski i Start prowadził już tylko 34:32. Po punktach Jarosława Zyskowskiego mieliśmy remis – po 34! Spotkanie nam się wyrównało. Następnie było 36:36, ale po chwili prowadzenie zielonogórzanom dał Drew Gordon i zrobiło się 38:36. Szybko wyrównał jednak Lemar. Po 17 min rywalizacji Start prowadził 41:38, a Stelmet… przestał trafiać. Zielonogórzanie doprowadzili do stanu 41:41, ale w samej końcówce dla miejscowych trafił Lemar oraz Mateusz Dziemba za trzy i po pierwszej połowie lublinianie prowadzili 46:41. Drugą kwartę Stelmet wygrał 19:15.

Po 23 min rywalizacji Start prowadził 51:48, ale po chwili, po celnej „trójce” Tonego Meiera Stelmet doprowadził do remisu – po 51. Potem wynik oscylował właśnie w okolicach remisu, chociaż Stelmet wychodził na minimalne prowadzenie. Jednak na minutę przed zakończeniem trzeciej kwarty to Start prowadził już 66:61 i wówczas trener Tabak poprosił o przerwę. Następnie „trójkę” zdobył Łukasz Koszarek i Stelmet przegrywał już tylko 64:66, a po punktach Lude Hakansona było po 66. W samej końcówce, po błędzie zielonogórzan miejscowi zdobyli jeszcze dwa „oczka” i prowadzili po 30 minutach 68:66. Stelmet wygrał trzecią kwartę 25:22.

Na początku, czwartej – ostatniej kwarty zielonogórzanie doprowadzili do remisu – po 68. „Trójkę” dołożył Hakanson i Stelmet prowadził w Lublinie 71:68. Po 32 min rywalizacji Start doprowadził do remisu – po 71. Po dwóch celnych rzutach wolnych wykonanych przez Martinsa Laksę, lublinianie prowadzili 73:71. Na 5 min przed końcową syreną zielonogórzanie doprowadzili do stanu 73:73. Ale następnie trafiali miejscowi. Kiedy trener Tabak poprosił o przerwę na żądanie, Start prowadził już 78:73. Do zakończenia spotkania pozostały wówczas nieco ponad trzy minuty. Następnie jedno „oczko”z rzutu wolnego dorzucił jeszcze Jimmie Taylor, a Stelmet dalej miał problemy w ataku… W dodatku akcję 2+1 wykorzystał faulowany przy rzucie Mateusz Dziema i Start prowadził już 82:73. Hakanson odpowiedział „trójką”. Lublinianie wygrywali 82:76. Dziemba trafił jeszcze dwa wolne i było 84:76, a do zakończenia pojednku nieco ponad minuta… W samej końcówce Hakanson trafił jeszcze za trzy, ale Stelmet przegrał w Lublinie 79:84. Czwarta kwarta dla Startu – 16:13.

Start Lublin – Stelmet Enea BC Zielona Góra 84:79 (31:22, 15:19, 22:25, 16:13).

Punkty dla Stelmetu: Jarosław Zyskowski – 20, Tony Meier – 13, Drew Gordon – 12, Lude Hakanson – 11, Marcel Ponitka – 8, Joe Thomasson i Przemysław Zamojski – po 5, Łukasz Koszarek – 3, Ivica Radić – 2, Kacper Traczyk, Miłosz Góreńczyk i Julian Jasiński – nie grali.

Exit mobile version