Mariusz Kaczmarek zostanie uhonorowany. „5” będzie zastrzeżona

Można powiedzieć nareszcie. Legenda zielonogórskiej koszykówki, prawdziwy idol Zastalu Zielona Góra z lat 80-tych – Mariusz Kaczmarek  – zostanie uhonorowany. Replika koszulki z numerem 5 zawiśnie w niedzielę pod sufitem hali CRS, a numer – wzorem ligi NBA – zostanie zastrzeżony.

Od lat mówiło się o tym, by Kaczmarka w ten sposób uhonorować. Stanie się to przed niedzielnym meczem Stelmetu z Anwilem Włocławek.
Mariusz Kaczmarek był prawdziwym „czarodziejem” tamtych czasów. Potrafił z piłką zrobić dosłownie wszystko, Na mecze z jego udziałem do Drzonkowa przybywały tłumy. A on? Skromnie mówi, że największą frajdę sprawiały mu nie zdobycze punktowe, a asysty. W latach 80-tych bywały mecze, gdy „Kaczy” zdobywał ponad 40 punktów i grał jak w koszykarskim transie.

Wielu mówiło o Kaczmarku, że to prawdziwy gwiazdor i że czasami po prostu „gwiazdorzył”. Czy rzeczywiście…?

W środowisku wiele mówiło się o konfikcie Mariusza Kaczmarka z legendarnym trenerem Zastalu – Tadeuszem Aleksandrowiczem. Konflikt czy różnica zdań?

Czy w związku z róznicą zdań pomiędzy zawodnikiem a trenerem Mariusz Kaczmarek „uciekał” w kontuzje?

Kaczmarek zakończył przygodę z basketem w 1992 roku w wieku zaledwie 31 lat. Czy nie za szybko?

Kaczmarek grał w Zastalu w latach 1976-1980 i 1984-1992.

 

Exit mobile version