Stelmet zaskakująco łatwo ogrywa MKS

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra wygrali w Dąbrowie Górniczej mecz z miejscowym MKSem w Energa Basket Lidze. Zespół Igora Jovovića wygrał bez większego problemu 102-78.

Przez pierwsze trzy minuty Stelmet grał ospale i robił błędy w obronie, gospodarze prowadzili już 11-4. Ale sprawy w swoje ręce wziął Michał Sokołowski, w końcu nasi zagrali twardziej i już w 5 minucie był remis 11-11. Od 6 minuty do końca I połowy Stelmet już tylko prowadził i to nawet mimo tego, że nie grał idealnie i ciągle zdarzały mu się słabsze momenty w obronie.

Ale Stelmet – głównie Sokołowski, DeVoe , Zamojski i Planinić, który przed meczem zgłosił gotowość do gry –  grał na wysokim procencie skuteczności i I kwartę skończył z wynikiem 28-23, a w drugiej odjechał nawet na 11 punktów. Po 20 minutach zielonogórzanie prowadzili 52-42. 

W 25 minucie po trójkach Zamojskiego i DeVoe oraz rzucie Mokrosa Stelmet prowadził już 62-49. A skończył tę kwartę z jeszcze wyższym prowadzeniem po trójce Mokrosa i rzucie z półdystansu Koszarka w ostatniej minucie III kwarty. Po 30 minutach Stelmet wygrywał 73-57.

W ostatniej kwarcie Stelmet najpierw odjechał na 19 punktów, potem na moment stracił koncentrację i gospodarze odrobili trochę strat – w 36 minucie było „tylko” 82-69 dla Stelmetu. Ale za chwilę nasza kontra, wsad DeVoe, przechwyt Koszarka i trójka DeVoe i Stelmet znów wyraźnie prowadził 88-70.

W IV kwarcie mnóstwo punktów zdobył DeVoe, reszta równo punktowała i Stelmet jeszcze powiększył przewagę, a wygrał 102-78. To trzecia wygrana z rzedu ekipy Igora Jovovića. Osłabionej brakiem Markela Starksa.

Exit mobile version