Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra przegrali z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski 71:87 w drugim meczu finału PLK. Tym razem nie było już „magicznej III kwarty Zastalu”, kiedy to zwykle zielonogórski zespół odrabiał straty i przejmował kontrole nad spotkaniem. Obecnie, w rywalizacji do czterech zwycięstw jest zatem remis 1:1. Pojedynek nr 3 odbędzie się w Arenie Ostrów w najbliższą sobotę.
Wynik meczu otworzył dopiero po prawie dwóch minutach rywalizacji Geofrey Groselle. Było 2:0. Po chwili Amerykanin dorzucił jeszcze „oczko” z rzutu wolnego. Stal wyrównała po „trójce” Chrisa Smitha. Następnie wynik oscylował w okolicach remisu. Jednak od stanu 5:3 Zastal przestał punktować, zaś miejscowi trafiali i wyszli już na 14:5. Przy serii 0-11 trener Żan Tabak poprosił o przerwę na żądanie. Obraz gry nie uległ jednak znaczącej poprawie. Zastal przegrał I kwartę 9:16.
Zielonogórzanie znów musieli gonić. I trzeba przyznać, że dość szybko dogonili rywala w II kwarcie. W 13 min było po 19. Wówczas na parkiecie zrobiło się nerwowo. Przewinieniem technicznym został ukarany trener Stali, Igor Milicić oraz kapitan Zastalu, Łukasz Koszarek. Stal znów odskoczyła, tym razem zielonogórzanie przegrywali 22:29. Gra była ostra, brudna, nieładna, obfitowała w faule, a nasza drużyna pudłowała. Po 19 min rywalizacji Zastal przegrywał 29:33, po pierwszej połowie 31:37. II kwarta minimalnie dla zielonogórzan – 22:21.
Zielonogórski zespół musiał się „obudzić”, jak w środowym meczu. Przewaga miejscowych zaczęła topnieć na początku III partii. Po „trójkach” Skylera Bowlina i Rolandsa Frejmanisa, w 23 min zespół trenera Tabaka przegrywał już tylko 40:43. W 26 min zielonogórzanie tracili do Stali 11 „oczek” – 42:53. Ostrowianie nie grali niczego wielkiego, zaś Zastal miał problemy ze zdobywaniem punktów. W naszej drużynie brakowało lidera, takiego jakim w środę w trudnym momencie stał się Kris Richard. W 28 min Zastal przegrywał 44:60. W takiej sytuacji nie zanosiło się na drugie zwycięstwo… Po III kwarcie zielonogórska ekipa przegrywała w ostrowskiej Arenie 48:64. Ta część dla miejscowych – 27:17.
W ostatniej partii Stal bombardowała Zastal rzutami za trzy punkty, a nasz zespół nie potrafił odpowiedzieć. W 35 min zielonogórzanie przegrywali już różnicą 20 „oczek” – 61:81. Mało kto już chyba wierzył, że nasza drużyna jest jeszcze w stanie odmienić losy tego spotkania… I tak się nie stało. IV kwarta na remis – po 23 , a w całym meczu ostrowianie pokonali zielonogórzan 87:71. W sobotę trzecie spotkanie obu ekip. Na razie jest 1:1.
Punkty dla Zastalu: Gorselle 26, Freimanis 9, Richard i Berzins – po 8, Koszarek i Bowlin – po 7, Brembly 6, Sulima, Put, Williams 0.