Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra przegrali z Agred BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski 85:92 w szóstym meczu finału PLK. W całej rywalizacji ostrowianie triumfowali 4:2 i zdobyli Mistrzostwo Polski w sezonie 2020/21. Zastal musi zadowolić się srebrem.
Sytuacja była prosta. W przypadku kolejnej wygranej ostrowian mogli oni już świętować mistrzostwo Polski. Zastal mógł jeszcze przedłużyć serię do siódmego spotkania, bo w przypadku wygranej zielonogórzan w czwartkowy wieczór – doprowadziliby oni do stanu 3:3 i wówczas wszystko rozstrzygnęłoby się w meczu nr 7 w piątek. Ten drugi scenariusz się jednak nie sprawdził.
Wynik meczu otworzył dla Stali Josip Sobin. Po chwili za trzy trafił Rolands Frejmanis i zielonogórzanie prowadzili 3:2. Jak się później okazało to by było na tyle, jeżeli chodzi o przewagę naszej ekipy. Szybko „trójką” odpowiedział Jakub Garbacz i nasi przegrywali już 3:5. Przewaga ostrowian rosła i to zdecydowanie. Po ponad 2 min gry Zastal przegrywał 3:10, a po blisko 6,5 min rywalizacji już 7:22. Na minutę do zakończenia I kwarty strata drużyny trenera Żana Tabaka wynosiła już 20 „oczek” – 11:31. Ostatecznie pierwsza partia dla Stali – 34:13. Mecz nie najlepiej rozpoczął się dla zielonogórzan…
Już na początku II kwarty Zastal trochę podgonił, bo w dwie minuty zanotował serię 10-0, rzucając dwie „trójki” i przegrywał 23:34. Po 17 min gry nasi mieli o „dychę” mniej od ostrowian – 33:43, a na przerwę Zastal schodził z piętnastopunktową stratą do Stali – 36:51. W pierwszej połowie zielonogórskim koszykarzom za bardzo drżały ręce przy rzutach i trzeba przyznać, że nasz zespół nie bronił najlepiej. Trener Żan Tabak miał o czym rozmawiać w szatni ze swoimi koszykarzami.
Przewaga ostrowian rosła. W II kwarcie, po 22,5 min gry nasi przegrywali już różnicą 20 „oczek” – 38:58. Potem było jeszcze gorzej i generalnie tego dnia Stal łatwo radziła sobie z Zastalem. Różnica była naprawdę spora. Po „trójce” Garbacza Stal wyszła na 64:42. To była 25 min meczu. Niby został jeszcze kwadrans rywalizacji, jednak ciężko było przypuszczać, że zielonogórska drużyna jest jeszcze w stanie odmienić losy tego pojedynku. Po III kwarcie Zastal przegrywał 53:72. Ta partia dla Stali – 21:17.
W 33 min zielonogórzanie przegrywali 59:79. Przewag miejscowych zaczęła nieco topnieć. Na nieco ponad 5 min przed końcem IV kwarty nasi tracili do ostrowian 14 „oczek” – 66:80. W końcówka nadzieja jeszcze odżyła, Zastal zanotował zryw i jeszcze walczył! Na nieco ponad 3 min do końca Zastal przegrywał jedenastoma punktami – 73:84, a na nieco ponad 2 min – już tylko ośmioma – 79:87 (po „trójce” Skyler’a Bowlina). Po celnym rzucie Łukasza Koszarka było już tylko -6, bo nasi przegrywali zaledwie 81:87. Na 40 sekund przed końcem, kiedy marzyliśmy jeszcze o jakimś cudzie Trey Kell trafił i Stal wyszła na 89:81. Trener Tabak w samej końcówce wziął jeszcze dwie przerwy na żądanie. Pomiędzy nimi swój drugi rzut wolny wykorzystał Mark Ogden i było 90:81 dla ostrowian. Potem odpowiedział jeszcze Geofrey Groselle, ale w nieco ponad 30 sekund nasi nie zdołali już odrobić strat przegrywając wówczas 83:90. W samej końcówce Koszarek trafił jeszcze dwa z trzech rzutów wolnych, następnie oba wolne wykorzystał Ogden i ostatecznie nasi przegrali ten mecz 85:92. Zastal został wicemistrzem kraju, więc skończył ze srebrem.
Punkty dla Zastalu: Groselle 22, Berzins 15, Freimanis 14, Koszarek 10, Put 9, Brembly 7, Bowlin 5, Richard 3, Williams 0.
Przed Zastalem jeszcze rywalizacja w lidze VTB. W ćwierćfinale play off nasz zespół zmierzy się z Unicksem Kazań.