Przełamała się Lechia Zielona Góra. Po 8 meczach bez zwycięstwa w końcu wygrała w 3 lidze – pokonała Gwarka Tarnowskie Góry 2-1 choć namęczyła sie okrutnie.
Mecz zaczął się dla Lechii znakomicie – w 7 minucie Bambecki wywalczył piłkę z lewej strony pola karnego, podał do Dębskiego, ten wyłożył piłkę Surożyńskiemu, a Suro z 20 metrów huknął w środek bramki i było 1-0.
Chwilę potem jeszcze Bambecki uderzał głową, ale bramkarz tym razem obronił.
Po tych kilku minutach Lechia cofnęła się, Gwarek oddał kilka groźnych strzałów, w końcówce I połowy zielonogórzanie szarpnęli, mieli kilka rogów, ale nic z tego nie wyniknęło.
Od początku II połowy Lechia grała mocno cofnięta, a Gwarek dażył do wyrównania. I w 60 minucie przy biernej postawie zespołu Andrzeja Sawickiego goście wjechali z piłką do bramki – gola na 1-1 zdobył Kaczmarek.
Lechia zupełnie sie posypała, a inicjatywę przejął Gwarek. Jego strzały bronił Fabisiak lub piłka trafiała w słupek.
W 78 minucie Rakowiecki z Gwarka dostał 2 żółtą kartkę i wyleciał z boiska, ale…Gwarek nadal wyglądał na zespół groźniejszy.
W końcówce na szczęście Lechia ruszyła do ataku i w wydłużonym czasie gry osiągnęła wymarzony cel!
17-letni Pilarczyk został sfaulowany w polu karnym, a Surożyński wykorzystał rzut karny i miejscowi oszaleli z radości.
Trener Andrzej Sawicki po meczu mówił, że jego zespołowi dopisało szczęście:
Bohater meczu – Mateusz Surożyński dodawał, że zespołowi spadł kamień z serca po wygranej:
Radosław Sylwestrzak – kapitan Lechii:
Igor Bamecki, który przyczynił się do strzelenia przez Lechię I gola: