Pomysłodawcami Pomocnika była grupa radnych wraz z młodymi ludźmi ze stowarzyszenia „Młodzi lokalni”. To oni w roku 2016 zgłosili taki pomysł w ramach budżetu obywatelskiego i udało się to marzenie zmaterializować.
Chcieliśmy wymyślić coś co pomoże innym, ale nie będzie typowym zadaniem w budżecie obywatelskim w którym chodzi na przykład o remont chodnika czy ulicy. Sama konstrukcja jest bardzo prosta. To szafka, do której każdy może wrzucić to czego potrzebuje konkretny bezdomny, a rzeczy z konkretnej szuflady wyciągnie tylko bezdomny, który ma do niej kluczyk – mówi radny Paweł Wysocki:
Kiedy inicjatorzy akcji wyjechali kontynuować naukę poza naszym miastem, opiekę nad pomocnikiem w pełni przejęła zielonogórska noclegownia dla bezdomnych. Od ponad roku szafa niszczeje z dnia na dzień i nie spełnia już swojej roli.
To, że Pomocnik dzisiaj nie działa jest efektem wandalizmu na tej instalacji podkreśla Władysław Bobin dyrektor zielonogórskiej noclegowni:
Noclegownia rozważa zmianę miejsca dla Pomocnika. Jedynym rozsądnym pomysłem, aby to urządzenie mogło działać poprawnie jest postawienie go w miejscu bardziej dostępnym dla ludzi, ale co bardzo ważne, musi to być miejsce monitorowane zaznacza Władysław Bobin:
Obecnie szafka stoi przy nieużywanym już przystanku MZK przy ul. Sulechowskiej.