Porozbijane butelki, bałagan i bezdomni – tak wygląda dziś były prywatny parking oraz myjnia samochodowa nieopodal wieżowca nr 6 na os. Pomorskim. Wieczorami dobiegają stamtąd dźwięki libacji alkoholowych. Mieszkańcy mają tego dość.
Taka sytuacja ma miejsce od kilku miesięcy. Stojące na parkingu obiekty: altana i hangar po byłej myjni stały się miejscami wieczornych spotkań głównie osób bezdomnych. Mieszkańcy zgłosili sprawę radnemu Jackowi Budzińskiemu, który skierował już sprawę do urzędu miasta:
Jak poinformował nas wiceprezydent Zielonej Góry Dariusz Lesicki, już dziś miasto zabezpieczy obiekt i zobliguje straż miejską do częstszego odwiedzania parkingu. Z uwagi na to, że parking jest w dalszym ciągu wykorzystywany przez mieszkańców, do zupełnego zamknięcia terenu jednak nie dojdzie: