TS Przylep w dołku, Carina w gazie

fot. Jacek Białogłowy

TS Masterchem Przylep przegrał z Cariną Gubin 0-2(0-0) w kolejnym meczu w IV lidze. To druga porażka z rzędu zespołu z Przylepu i czwarta wygrana z rzędu gubinian.

Carina od początku meczu robiła lepsze wrażenie – grała twardo, uważnie, była szybsza i wyglądała na bardziej zdeterminowaną od miejscowych. Przylep miał sporo strat w środku pola, grał w ogóle przez cały mecz niechlujnie w rozegraniu.

To jednak gospodarze jako pierwsi mieli okazję do strzelenia gola. Marczak w 23 minucie wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, ale Kaczmarek obronił. Potem Marczak strzelał głową, a następnie jeszcze raz oglądaliśmy strzał w bramkarza Cariny i to był koniec sytuacji gospodarzy. 

Za to Carina w końcówce tej połowy dwukrotnie zagroziła rywalom – najpierw Surmaj uderzał z wolnego w okienko, ale bramkarza obronił. I chwilę później Kierzek po rzucie rożnym w świetnej sytuacji przestrzelił. Do przerwy bez bramek. 

Ledwie rozpoczęła się II część meczu, a Carina prowadziła. W 52 minucie kapitalny atak z lewej strony pola karnego przeprowadził Butowicz – ograł obrońcę, a potem bez problemu pokonał bramkarza. 7 minut później gubinianie dobili drużynę z Przylepu przy czym „pomógł” im bramkarz gospodarzy Król. Chodyga z Cariny uderzył z ponad 20 metrów w środek bramki, Król odbił piłke przed siebie choć wszyscy spodziewali się, że ją złapie. Na taką okazję czyhał Torbiczuk, który z bliska strzelił gola. Było 2-0, Przylep nadal błądził, a Carina odrobinę się cofnęła, ale nie miała problemów z dowiezieniem wygranej do końca. 

 

Exit mobile version