’-Zło zaczęło się już na początku meczu, potem ciężko było odrabiać straty – mówią koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra po porażce z BK Astaną. I dodają, że są lepszym zespołem niż to dziś było widać tylko nie wyszedł im mecz z Kazachami.
Trener Igor Jovović mówił na konferencji prasowej, że jego drużyna źle zaczęła. „Po naszych niecielnych rzutach za dużo rozpamiętywaliśmy je i pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele w ataku; dzięki temu łatwo kreowali swoje akcje. Nie naciskaliśmy na piłkę, źle walczyliśmy w obronie i jak oni złapali rytm ciągle ich goniliśmy” mówił trener Stelmetu.
Jovović mówił też o złym zakończeniu drugiej kwarty przez jego zespół. Wtedy przy 3-punktowej stracie Stelmetu Gabe DeVoe zdecydował się na bezsensowne wejście pod kosz, stracił piłkę, Stelmet popełnił też faul przy rzucie za trzy i nagle zrobiło się 8 punktów straty.
„Cały mecz był grany w rytmie, jaki chciał rywal, próbowaliśmy wrócić, ale nie potrafiliśmy osiągnąć tego, co chcieliśmy” – dodawał Jovović. Podkreślał też że kilka fauli popełnionych przy rzutach za trzy pokazało, że jego drużyna miała złe podejście mentalne do meczu.
Jovović nie chciał oceniać indywidualnie zawodników, potwierdzał, że przeziębieni przed meczem byli Koszarek i Hrycaniuk, ale dodał też, że nawet gdyby byli w pełni zdrowi i tak nie ma pewności, że zespół zagrałby lepiej.
A gdyby dziś oceniać naszych graczy to najlepiej wypadł właśnie Koszarek, nieźle momentami Savović, dobre momenty mieli Hrycaniuk i Zamojski, a w końcówce Mokros, który pojawił się dopiero w 4 kwarcie.
Słabo – po raz drugi z rzędu – zagrał Markel Starks, za późno przebudził się długo niewidoczny Michał Sokołowski, DeVoe grał momentami kompromitująco, Sakić wniósł niewiele, po Planiniću widać duże braki po miesiącu przerwy w związku z kontuzją i wcześniejszych miesiącach bez treningu.
Łukasz Koszarek po meczu mówił o tym, co się stało tak:
Kolejny mecz Stelmetu w środę z AZS Lublin w PLK, a potem w sobotę kolejny – z Niżnym Novgorodem w VTB.