Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra pokonali wysoko Start Lublin 92-70 choć po 3 kwartach prowadzili tylko 5 punktami i można było drżeć o losy meczu. Ale 4 kwarta to był popis naszej ekipy.
Pierwsza kwarta wprawiła wszystkich w hali CRS w zdumienie, bo wszyscy sądzili, że Stelmet rzuci się na lublinian i dobrą gra zrehabilituje się za porażkę z BK Astaną. Tymczasem zespół Igora Jovovića grał równie fatalnie. Znów powtórzyła się dramatycznie niska skuteczność za trzy(1/8 w I kwarcie), nasi zawodnicy dwa razy sfaulowali rywali przy rzutach za trzy i na tablicy wyników tylko przez moment był remis, a poza tym prowadzili goście! Po 10 minutach Start wygrywał 23-15.
Początek drugiej kwarty to nadal miękka gra Stelmetu, brak koncentracji, niechlujne akcje, pudła i rywal uciekł na 12 punktów. Po rzucie Czerlonki w 13 minucie lublinianie prowadzili 29-17!!! Kibice byli zszokowani. Za chwilę było jeszcze 19-31 i w końcu Stelmet zagrał lepiej. Zryw 12-0 spowodował, że w 16 minucie po rzucie Mokrosa nastał remis 31-31. Potem Stelmet wyszedł nawet na prowadzenie 34-33 i 38-37, ale znowu zagrał nonszalancko i ostatecznie przegrał I połowę 38-41. Rzuty za trzy to była nadal pięta achillesowa naszej ekipy – trafiliśmy je tylko 2 na 14 oddanych. U gości rządził Washington, który miał 9 punktów i 6 asyst na koncie. Kibice czekali na lepszą grę Stelmetu po przerwie.
Trzecia kwarta to najpierw świetny Stelmet(run 11-0) i wynik 59-47 dla ekipy Igora Jovovića, a potem Stelmet fatalny i goście odrabiają kilka punktów straty, a po stracie Koszarka i punktach Morrisa po 30 minutach Stelmet prowadzi tylko 65-60.
Początek 4 kwarty to energetyczny Stelmet, ruchlowy w obronie i efektowny w ataku! No i geniuszem błysnął Sokołowski. Najpierw walnął trójkę, a potem dwa razy wsadził piłkę slam dunkami do kosza po świetnych asystach Koszarka i Starksa. Stelmet na 7 minut przed końcem prowadził 74-60. Trener gości wziął czas, ale nic mu to nie dało – za chwilę efektownie Mokros – wykonał akcję 2+1, potem Starks, za moment jeszcze Amerykanin dodał rzut wolny i Stelmet prowadził 80-60. Przez ponad 5 minut Start nie zdobył punktu, Stelmet zaś 15! Końcówka to już stawianie kropki nad i i ostateczna wygrana 22 punktami zespołu gospodarzy.