Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra pokonali 87-76 Śląsk Wrocław i prowadzą w półfinale PLK 2-0. W piątek mecz nr 3 – jeśli Zastal wygra, będzie w finale.
Zastal zaczął zupełnie inaczej niż wczoraj – naładowany, agresywny i skuteczny. Najpierw było 7-0, za chwilę 9-2 i wtedy obudził się Śląsk. Zszedł ma 10-14.
W Zastalu szalał Kris Richard, który w tej kwarcie zdobył 12 punktów! To głównie dzięki niemu Zastal utrzymywał przewagę. Ale końcówkę nasz zespół miał słabszą i po I kwarcie prowadził tylko 24-21.
Drugą kwartę mistrz Polski zaczął zdecydowanie gorzej niż I mecz i w 12 minucie przegrywał 26-29. A potem zaczął bombardować rywala bez odpowiedzi. Trafili za trzy Berzins, Richard i Bowlin, z półdystansu Williams i Zastal wyszedł na prowadzenie 37-29!
Do końca połowy zostało 8 punktów przewagi, a do szatni Zastal poszedł z wynikiem 41-33 na swoją korzyść.
Słabo Zastal zaczął 3 kwartę i Śląsk dopadł zespół Żana Tabaka, a nawet w 23 minucie wyszedł n a prowadzenie 51-48. W tym czasie za 2 niesportowy faul wyleciał z boiska Skyler Bowlin.
Niemal do końca tej kwarty oba zespoły szły łeb w łeb, w 29 minucie po akcji 3+1 Berzinsa i trafieniu Frejmanisa Zastal wygrywał 64-57, a zamknął kwartę trójką w swoim stylu Łukasz Koszarek zdobywając 3 punkty równo z syreną. Po 30 minutach 69-59 dla Zastalu.
W 33 minucie Zastal prowadził 76-64, a 7 punktów z rzędu zdobył David Brembley – między innymi zrobił monstrualny wsad po przebiegnięciu przez całe boisko nad Aleksandrem Dziewą! To była najefektowniejsza, do tej pory, akcja bańki!
Kiedy w 35 minucie Grossele trafił spod kosza i było 78-64 dla Zastalu ciężko było się spodziewać, że Śląsk odrobi straty.
Ale wrocławianie walczyli! Gibson trafił za trzy, czapa na Grosellu i po kontrze 2 punkty McCauley i spada przewaga Zastalu, kosze Gibsona i już tylko 78-73!
Ale Rolo trafia trójkę, Richard dodaje 2 punkty i uciekamy na 83-73, a do końca zostaje 101 sekund. Zastal nie oddaje przewagi – wygrywa 87-76.