Piotr Protasiewicz był jednym z bohaterów Falubazu Zielona Góra w wyjazdowym meczu z Landshut Devils.
Zaczął mecz słabo, bo od ostatniego miejsca, potem jechał na trudnym torze z 4 pola i…wygrał! Potem dorzucił jeszcze ważne 4 punkty, skończył mecz z siedmioma dużymi punktami i dwoma bonusami i nie da się ukryć, że jego punkty mocno pomogły zielonogórzanom w wygranej 48-42.
Najlepszy w Falubazie był Krzysztof Buczkowski, w II fazie meczu obudzili się Max Fricke i Rohan Tungate, ale kapitan pokazał, że mimo bardzo trudnego czasu i braku pełnej sprawności i sił można niego liczyć.
Po meczu przyznawał, że potrzebuje jeszcze sporo czasu na dojście do pełnego zdrowia. Ale walczy ile może…