Enea Zastal BC Zielona Góra przegrywa wyjazdowy mecz PLK z Astorią Bydgoszcz 88-106 . Przez 3 kwarty mecz był wyrównany, ale w ostatniej Zastal pękł! Miejscowi korzystali z każdego błędu słabnących zielonogórzan i zasłużenie zwyciężyli.
Zastal zaczął od trójki, dwóch wsadów i serii 7-0, ale szybko przestało by miło. Astroia grała agresywnie, szybko i szybko dogoniła Zastal.
W 5 minucie po przechwycie Zębski wyrównał na 9-9. Do końca I kwarty cały czas mieliśmy wynik na styk, a po 10 minutach Zastal prowadził 28-27.
Początek II kwarty to niemoc Zastalu wykorzystana bezlitośnie przez Astorię. W 15 minucie po rzucie z półdystansu Washpuna miejscowi prowadzili 36-31.
W 17 minucie Zastal odzyskał prowadzenie, 40-41 po wolnych Meiera. Potem znów agresywni i grający bardzo szybko gospodarze objęli prowadzenie i odskoczyli na 5 punktów, a I połowa skończyła się ich prowadzeniem 50-48, bo na koniec ładne wejście koszem zakończył Frazier.
W III kwarcie Zastal nie mógł sobie zupełnie poradzić z agresywnym naciskiem rywala na całym boisku, a Astoria grała coraz pewniej. Ćavars i Nizioł robili gościom najwięcej krzywdy, a „podłączył” się pod nich jeszcze Washpun i po jego rzucie Astoria prowadziła już 65-56 w 34 minucie.
Szybka odpowiedź Zastalu 6-0, 65-62 dla gospodarzy i trener Artur Gronek bierze czas. Do końca kwarty mamy wyrównany bój – w 29 minucie Zastal wyrównuje na 73-73(Nenadić), ale traci po błędach 6 punktów z rzędu i po 30 minutach jest 79-73 dla Astorii.
Początek 4 kwarty podobny do tego, co było n początku trzeciej – Astoria ciśnie, Zastal się łamie. Bydgoszczanie uciekają na 11 punktów, a znakomicie dyryguje nimi Andrzej Pluta. Zastal niemiłosiernie pudłuje za trzy(skuteczność 27 procent), a w obronie co rusz jest oszukiwany przez gospodarzy. Ci dominują w ostatniej części meczu, robią 15-punktową przewagę na 5 minut przed końcem i spokojnie wygrywają 18 punktami.