Stelmet bezlitosny i niepokonany w PLK

fot. Jacek Białogłowy

Koszykarze Stelmetu ENEI BC Zielona Góra wygrali po raz piąty w Energa Basket Lidze. Tym razem bezlitośnie ograli Kinga Szczecin 92-72 nie mając z nim właściwie ani przez moment większego problemu.

Pierwsza kwarta zaczęła się od 4-0 dla gości, a potem nastąpił Cecil Williams show!

Amerykanin po złamaniu nosa wrócił w czarnej masce, a goście chyba go trochę zlekceważyli. Tymczasem Williams trafił wszystkie rzuty w tej kwarcie i zdobył w niej 16 punktów!!!

Stelmet szybko opanował sytuację na boisku i zwiększał prowadzenie. Najwyższe było na koniec tej kwarty, kiedy Stelmet po rzucie, oczywiście Williamsa, wygrywał 27-15.

Drugą kwartę Stelmet zaczął z impetem, widać było, że King pod naciskiem obrony mistrzów jest pogubiony no i zielonogórzanie bezlitośnie to wykorzystywali. Po 15 minutach było już 38-19. 

W 16 minucie nasza drużyna prowadziła już 41-20 po trójce Lundberga, a potem jeszcze podwyższyła prowadzenie. W 18 minucie było 46-21. Stelmet miała na koncie już 7 celnych trójek! Skuteczność gości z dystansu była zerowa, a próbowali trafić aż 13 razy zza obwodu! 

Tymczasem mistrz Polski jeszcze dołożył trójkę i prowadził 49-21!!! Końcówka to odrobinę niechlujstwa w wykonaniu graczy Stelmetu i King odrobił kilka punktów straty, a I połowa skończyła się rezultatem 49-30 dla gospodarzy.

Na początku 3 kwarty błysnął Groselle, który zdobył 6 punktów z rzędu, potem oba zespoły błędy przeplatały dobrymi akcjami, ale to Stelmet znów uciekał. W 25 minucie było 61-37, a trener gości musiał poprosić o czas, bo jego zespół znów się pogubił. 

Końcówka kwarty pod kontrolą Stelmetu, który skończył 30 minut z prowadzeniem 70-45.

Czwarta kwarta była nudna – Stelmet wysoko prowadził i oba zespoły czekały na ostatnią syrenę. Mecz skończył się wynikiem 92-72 dla Stelmetu, który teraz leci na 2 mecze do Rosji w lidze VTB. I miejmy nadzieję, że potrafi się postawić Zenitowi Sankt Petersburg i Lokomotivowi Krasnodar.

Exit mobile version