W III lidze piłkarskiej Lechia Zielona Góra pokonała Rekord Bielsko-Biała 1-0(0-0). Wynik meczu w 55 minucie ustalił Przemysław Mycan strzelając z bliska w zamieszaniu jedyną bramkę.
To był dobry, szybki i twardy z obu stron mecz. Szczególnie mogła podobać się pierwsza połowa spotkania, w której oba zespoły może nie miały zbyt wielu sytuacji podbramkowych, ale co rusz pod oba pola karne nadciągały groźne ataki.
Rekord mógł prowadzić już w 5 minucie – po wrzutce z rzutu wolnego Mączka, na szczęście dla miejscowych, uderzył z bliska mocno, ale nad bramką.
W 28 minucie Ekwueme huknął z 20 metrów – nad bramką gości.
W 35 szansa gości – Guzdek w dobrej sytuacji strzela jednak obok słupka.
Do przerwy 0-0. Po przerwie Lechia naciska od początku – w 55 minucie grający bardzo dobry mecz Górski przechwytuje piłkę w środku boiska, pędzi lewą stroną, w swoim stylu wrzuca piłką w pole karne,a tam najpierw piłkę nieczysto uderza Małecki, a najprzytomniej zachowuje się w podbramkowym zamieszaniu Mycan, który zdobywa pierwszą od wielu tygodni bramkę dla Lechii(w składzie nie było dziś najlepszego do tej pory snajpera – Kobusińskiego, który pauzował za kartki).
Lechia przeważa, Rekord próbuje się odgryzać. W 82 minucie Król z 5 metrów strzela obok bramki bielszczan! Za chwilę z lewej znowu wrzuca Górski – Staśkiewicz mija się z piłką, a trener Lechii Andrzej Sawicki krzyczy: -To niewiarygodne!. Fakt, to powinien być gol!
Jeszcze w 90 minucie Staśkiewicz strzela w rękę rywal – sędzia nie odgwizduje karnego, ale za chwilę kończy mecz. Lechia ma 3 punkty!
Trener Sawicki bardzo zadowolony ściska się z zespołem przy bocznej linii: