Jarosław Mokros po Anwilu i przed finałem PP

fot. Krzysztof Filmanowicz

Jak już informowaliśmy – koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra zagrają w niedzielę w finale Pucharu Polski. Po półfinałowym spotkaniu rozmawialiśmy z Jarosławem Mokrosem.

Półfinał PP: Anwil Włocławek – Stelmet ENEA BC Zielona Góra 77:88 (20:20, 19:18, 17:29, 21:21).

Początek sobotniego starcia w Warszawie to bardzo mocne uderzenie włocławian. Anwil na początku rzucił trzy „trójki” i prowadził już 9:0. Zielonogórzanie jednak po kilku chwilach „obudzili się” i gonili. W pewnym momencie drugiej kwarty doprowadzili do remisu, a potem wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 39:38 dla Anwilu. Zielonogórzanie nie wykorzystali kilku dogodnych szans w końcówce drugiej kwarty, bo mogli prowadzić przed pzerwą przynajmniej 40:38. W trzeciej partii nasi jeszcze poprawili skuteczność i przejęli inicjatywę na parkiecie. To była kluczowa część tego meczu. W czwartej kwarcie, pomimo przestoju Stelmet nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa.

O sobotnim pojedynku z Anwilem rozmawialiśmy z koszykarzem zielonogórskiej drużyny, Jarosławem Mokrosem:

W Anwilu zabrakło Szymona Szewczyka. Były gracz Stelmetu doznał kontuzji łokcia podczas meczu ćwierćfinałowego z Asseco Gdynia i przebywa obecnie w szpitalu. Jego występ w sobotę był wykluczony. W barwach włocławskiej drużyny zaprezentował się za to inny dobry znajomy kibiców z Winnego Grodu – Quinton Hosley, który od stycznia jest graczem obecnego lidera ekstraklasy. Amerykanin rzucił w tym meczu 14 pkt. Więcej w jego zespole tylko Ivan Almeida – 25. W Stelmecie najwięcej: Łukasz Koszarek – 22, Martynas Gecevicius – 21, Thomas Kelati – 16.

W innym meczu półfinałowym Polski Cukier Toruń pokonał PGE Turów Zgorzelec 79:72. I to właśnie torunianie zagrają w niedzielę o 17.45 w Warszawie ze Stelmetem. Transmisje w Radiu Zielona Góra  i Radiu Zachód.

Exit mobile version