Awantura w Miejskim Przedszkolu nr 21 przy ul. Rydza Śmigłego. W poniedziałek (25 czerwca) dyrektorka placówki Barbara Toroń-Fórmanek złożyła rezygnację, ale dzień później chciała wycofać się z decyzji. Nieskutecznie.
Jak udało nam się dowiedzieć, powodem rezygnacji były donosy i pomówienia skierowane w osobę dyrektorki ze strony części grona pedagogicznego i rodziców.
W piątek rano miało dojść do spotkania nauczycieli z przedstawicielami władz miasta. W przedszkolu pojawiła się wiceprezydent Wioleta Haręźlak i zastępca naczelnika wydziału oświaty Lidia Gryko. Z uwagi na brak możliwości uczestniczenia w radzie wszystkich nauczycieli, zebranie przełożono na godziny popołudniowe. Doszło do przepychanki słownej:
Wiceprezydent Haręźlak nie chciała komentować decyzji dyrektorki:
– Chcieliśmy spotkać się z wiceprezydent miasta, ale poinformowano nas, że odbędzie się rada nadzwyczajna – mówi Klaudia Romanowska, zastępca dyrektora MP nr 21.
Zdaniem wicedyrektorki urzędnicy nie reagują na próby zastraszania i obrażanie dyrekcji:
– W przedszkolu przez lata nie działo się dobrze – wskazuje nauczycielka Anna Wenclik. Jej zdaniem pomówienia wobec dyrektorki rozpoczęły się, gdy zaczęła robić porządek:
Dyrektorka złożyła rezygnację 25 czerwca, ale w dniu następnym ją wycofała. W tym czasie urząd miasta rozpisał konkurs na stanowiska dyrektora MP nr 21:
W przedszkolu pojawiła się radna Bożena Ronowicz, która starała się łagodzić napięcia:
Przypomnijmy, że to kolejny dyrektor miejskiej placówki, który podaje się do dymisji. Kilkanaście dni temu z prowadzenia Zespołu Edukacyjnego nr 3 zrezygnował Stefan Bulanda.