Koszykarze Enei Zastalu BC w fatalnym stylu przegrali z Twardymi Piernikami Toruń w PLK. Zastal przegrał 77-95, a w końcówce spotkania zupełnie się rozsypał, a mimo, że trener brał czas Zastal grał gorzej…
W I połowie Zastal grał falami. W 4 minucie prowadził 10-7 po trójce Brembleya, a za chwilę stracił 10 punktów z rzędu i przegrywał 10-17, a dziurawili nasz kosz Thompson, Mannigat i Cel, który do przerwy był prawdziwym katem Zastalu. Po I kwarcie Twarde Pierniki prowadziły jednak minimalnie 20-17.
Początek 2 kwarty to trójka Joseph, remis 22-22 w 12 minucie i…zapaść Zastalowców. Ludzie Vidina spali w obronie, pudłowali, słabo wracali pod własny kosz, a Cel i spółka szaleli. Po punktach Aarona(18 punktów do przerwy) w 15 minucie torunianie wygrywali już 34-22. Seria miejscowych wyniosła 12-0!
Pierniki kontrolowały mecz, w Zastalu wynik próbowali trzymać Apić i Zyskowski, a do szatni zespoły poszły z prowadzeniem drużyny z Torunia 48-40.
Drugą połowę świetnie zaczął Tony Meier – od 7 punktów, a trener…zdjął go z boiska. Zastal zszedł na 52-54 w 25 minucie, ale Watson świetnie kierował partnerami i jednak Pierniki cały czas prowadziły, 57-52 w 27 minucie.
Na minutę przed końce po trzypunktowej akcji Nenadića Zastal był tuż, tuż…Przegrywał tylko 61-63. Dał sobie jednak rzucić bezkarnie 6 punktów z rzędu! Ostatecznie przed decydującą kwartą Pierniki prowadził 69-63, bo równo z końcową syreną atak Zastalu wykończył Andy Mazurczak.
Czwarta kwarta i znów zła chwila Zastalu – Watson trafia za trzy i gospodarze odskakują na 72-63. Zastal schodzi na 1 punkt(72-71), by za chwilę znów oddać pole. Watson jest coraz większy – zdobywa 20 punkt i Toruń szaleje, bo prowadzi 81-71 na 4:35 przed końcem. Vidin bierze jeszcze czas i…jest jeszcze gorzej. Mannigat trafia za 3, Pierniki prowadzą 86-71, a to oznacza, że mamy serię 14-0 w wykonaniu gospodarzy!!!
Ostatecznie miejscowi wygrali 18 punktami. Zastal pokazał, że nie idzie do przodu, ale co najwyżej stoi w miejscu z grą.