Koszykarze Stelmetu narazili na wielkie nerwy swoich kibiców. W I meczu playoffu z Rosą Radom niemal nie roztrwonili 12-punktowej przewagi, którą mieli jeszcze na 2 minuty przed końcem.
Straty Koszarka, Geceviciusa i Florenca spowodowały, że Rosa mocno zbliżyła się do mistrzów kraju. Za chwilę jednak Koszar, Flo i Zamoj trafili za trzy, Rosa – na szczęście – myliła się i mistrz Polski prowadzi po spotkaniu serii 1-0.
Nasi zawodnicy jak jeden mąż po meczu przyznawali, że nadal nie poprawili gry w obronie, z którą mieli problemy w sezonie zasadniczym. Ciągle brak im koncentracji i gra faluje. -Najważniejsza jest jednak wygrana i to, że prowadzimy; w sobotę chcemy zagrać lepiej – mówili.
Łukasz Koszarek:
Filip Matczak:
Jarosław Mokros: