Komplet publiczności, 14.600 kibiców obecnych na W69 było świadkiem powrotu Enei Falubazu do PGE Ekstraligi. Zielonogórska drużyna postawiła kropkę nad „i” zwyciężając wyraźnie w finałowym dwumeczu z ROW-em Rybnik, ale wiadomo, że skład na kolejny sezon ulegnie zmianie. Podobno jest już gotowy, ale nikt nie chciał póki co zdradzić jeszcze szczegółów.
Przemysław Pawlicki – krajowy lider Falubazu podkreślił niesamowitą atmosferę, która towarzyszyła finałowemu spotkaniu na zielonogórskim torze:
Krzysztof Buczkowski, jeden z liderów Falubazu zapowiedział, że po tym sezonie opuści zielonogórski zespół i wskazał nam swojego prawdopodobnego nowego pracodawcę. Wygląda na to, że popularny „Buczek” wróci po kilku latach do Polonii Bydgoszcz. Tymczasem o awansie Falubazu mówił tak:
Zielonogórska drużyna wyjechała na fetę z kibicami na… walcu, który miał symbolizować komplet 20 zwycięstw w sezonie. – Były też trudniejsze mecze, więc nie ma co mówić, że wszystkich rozjeżdżaliśmy – zauważył najlepszy junior Falubazu, który po tym sezonie kończy wiek młodzieżowca:
Piotr Protasiewicz – dyrektor sportowy w zielonogórskim klubie po raz pierwszy fetował awans do ekstraligi:
W zespole ROW-u brylował Brady Kurtz – zdobywca 13 punktów. Jednym z jaśniejszych punktów w rybnickiej drużynie był junior Kacper Tkocz, który zdobył 5 punktów:
Antoni Skupień – szkoleniowiec ROW-u Rybnik dobrze ocenił postawę swojej drużyny szczególnie w pierwszym meczu w Rybniku: