Stelmet ENEA BC Zielona Góra pokonał w Radomiu miejscowy HydroTruck 86-74 w kolejnym meczu Energa Basket Ligi
W I połowie mecz nie był najpiękniejszym widowiskiem – sporo było niecelnych rzutów z obu stron i prostych błędów.
Przez pierwsze 7 minut Stelmet wygrywał, ale po błędach w ataku, gdy pogubił się przy strefie miejscowych, Carl Lindbom z Hydrotrucka wyprowadził swój zespół na prowadzenie 15-14.
Stelmet szybko jednak opanował sytuację i Gordon, Zyskowski oraz Hakansson dali nam prowadzenie po 0 minutach 22-17.
W drugiej połowie najpierw Stelmet dał się niemal dojść(24-26 w 14 minucie), a potem uciekł błyskawicznie na 25-35 po wsadzie Drew Gordona i trójce Łukasza Koszarka.
W końcówce I połowy oba zespoły sporo pudłowały, a po 20 minutach zespół Żana Tabaka prowadził 40-35.
Zielonogórzanie słabiutko zaczęli III kwartę i w 26 minucie szalejący Rod Camphor dał radomianom prowadzenie 50-49. Ale końcówka tej kwarty to w końcu twarda defensywa Stelmetu, który wygrał ostatnią fazę tej kwarty 11-2, a ostatnie punkty zza obwodu trafił niezawodny Łukasz Koszarek. Po 30 minutach zatem 61-52 dla Stelmetu.
Na początku 4 kwarty za trzy trafili Meier i Koszarek i Stelmet uzyskał najwyższe do tej pory prowadzenie 69-58. Potem odskoczyliśmy od rywali nawet na 72-64, ale Rosa nie odpuszczała – szaleli Camphor i Trotter i Stelmet do końca nie mógł być pewien wygranej.
W końcówce jednak była ważna trójka Hakanssona, twarda obrona i w końcu lider PLK dowiózł wygraną do końca, a wygrał w końcu 12 punktami.