Miasto planuje zmienić zasady funkcjonowania noclegowni dla osób bezdomnych. Stosowna uchwała ma stanąć wkrótce na radzie miasta, ale już dziś osoby przebywające w placówce oraz personel obawiają się zmian.
Swój niepokój w tej sprawie wyrazili już m.in. pracownicy, którzy do urzędu miasta oraz radnych napisali list w sprawie noclegowni. Franciszek Feliga pracuje jako opiekun osób bezdomnych. Mężczyzna uważa, że cała sprawa jest załatwiana za plecami pracowników, którzy obawiają się, mogą stracić pracę:
O sprawie udało nam się porozmawiać z Wioletą Haręźlak, dyrektorką Departamentu Edukacji i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Zielona Góra, która potwierdziła, że miasto planuje zmiany, ale jednocześnie zapewniła, że pracownicy noclegowni nie muszą obawiać się o swoje miejsca pracy.
Wioleta Haręźlak podkreśliła również, że miasto chciałoby, aby noclegownia stała się miejscem, w którym korzystające z niej osoby będą mogły liczyć na szerszą pomoc, niż otrzymują obecnie:
Piotr Barczak zauważa, że w mieście jest wiele organizacji, które zajmują się pomocą osobom bezdomnym i jego zdaniem mogłyby one podjąć się prowadzenia noclegowni.
Piotr Barczak zwrócił jednak uwagę, że najważniejsi w całej sprawie są ludzie i bardzo ważne jest zapewnienie pewności pracy dla personelu i zadbanie, aby noclegownia stała się miejscem, w którym będzie odbywała się socjoterapia, mająca doprowadzić do wychodzenia z bezdomności:
Przypomnijmy, że jesień i zima są okresami, w których ilość osób korzystających z noclegowni drastycznie wzrasta.