Koszyakrze Stelmetu pokonali Anwil Włocławek po genialnym widowisku w hali CRS w 3 meczu półfinału PLK. Mistrzów Polski do wygranej poprowadził James Florence, któy zdobył 34 punkty!
Mecz był pełen emocji i zmian nastrojów. Oba zespoły grały falami. Na 14 sekund przed końcem wydawało się, że mistrzowie Polski przechylą w końcu szalę na swoją korzyść, bo prowadzili 6 punktami. Ale Anwil nacisnął, Stelmet się pogubił i Jayline Airington 4-punktową akcją, a za chwilę Kami Łączyński rzutem spod kosza doprowadzili do dogrywki.
W niej genialnie zaczął, przeciętny do tej pory, Ivan Almeida. Szybko zdobył 6 punktów z rzędu i na 2 i pół minuty przed końcem Anwil prowadził 6 punktami,a Stelmet wyglądał na pogodzonego z losem.
Ale miał dzisiaj Jamesa Florenca, który grał najlepszy mecz w sezonie. To on wyciągnął Stelmet z opresji, a kropkę nad i rzutami wolnymi postawił Łukasz Koszarek.
Po meczu kapitan Stelmetu powiedział nam, że Florence był chyba jedynym zawodnikiem, który wierzył, że Stelmet mimo wielkich opresji wygra. Florence w dogrywce właściwie niemal sam pokonał gości. Zdobył 11 punktów z rzędu i koledzy po meczu wyściskali go, bo uratował ekipę mistrzów Polski.
W piątek mecz nr 4, Stelemt prowadzi 2-1 i potrzebuje już tylko jednej wygranej do awansu.
A my zapraszamy na szybką rozmowę z kapitanem Koszarkiem: