W drugim meczu na memoriale Adama Wójcika we Wrocławiu Enea Zastal Zielona Góra przegrał po raz drugi – tym razem z wicemistrzem Czech, BK Opava 77-86.
Początek dla ruchliwego i agresywnego w obronie Zastalu. Nasz zespół zaczął od prowadzenia 6-2, potem było 13-6, w 7 minucie 17-10. Świetnie wykańczał podania kolegów Dragan Apić, który zdobył do tego momentu aż 13 punktów!
Potem Czesi zaczęli grać aktywniej, Zastal miał kilka pudeł(nie mógł przełamać się zwłaszcza Branden Frazier) i po 10 minutach był remis 22-22.
Zastal tymczasem – podobnie jak w czwartek – przegrywał zbiórkę i pudłował za 3.
Na początku 2 kwarty trójka Mazurczaka, przełamanie Fraziera(trójka i za chwilę rzut za dwa) i Zastal prowadzi 30-24. Do przerwy jednak mamy wyrównaną grę, szaleje Apić(21 punktów do przerwy), ale jest też sporo błędów w obronie i po 20 minutach wygrywa zespół z Czech 43-40.
W 3 kwarcie Zastal zaczął od dwóch przechwytów i szybko dogonił Czechów. Ale świetne momenty przeplatał błędami i raz prowadziła Opawa, a raz to wicemistrzowie Polski mieli lekką przewagę. Po 3 kwarcie 59-60 na niekorzyść zielonogórzan.
Na początku ostatniej części meczu Zastal mocno pudłował, Opawa zrobiła serię 12-4 i wyszła na prowadzenie 72-63. Po czasie dla trenera Vidina Zastal próbował gonić, ale Czesi jednak byli lepsi i Zastal przegrał po raz drugi w turnieju.
Wnioski po turnieju: do poprawy w Zastalu jest obrona zespołowa, zrozumienie w ataku, zbiórka i skuteczność za trzy. Czyli sporo choć sztab nie panikuje – trener Vidin mówi, że spodziewał się, że na początku sezonu zespół nie będzie w pełni przygotowany.
Na duży plus – Apić(dziś 30 punktów, w sumie 44!), na plus – Zyskowski, Nenadić.
Znak zapytania: Frazier – główny rozgrywający w 2 meczu miał przebłyski wysokiej klasy jedynki, w czwartek trochę niewidoczny. Na razie bardzo nieskuteczny.
Zmartwienie – Tony Meier, mało gra, na razie zagubiony.