Piłkarze Odry Skrzynie Zając Bytom Odrzański zremisowali na własnym boisku z Lechią Zielona Góra 2:2 (2:1) w III ligowych derbach.
Na rozgrzewce kapitan Lechii Radosław Sylwestrzak podkręcił staw skokowy i w ostatniej chwili w podstawowym składzie zielonogórskiej drużyny zastąpił go Kacper Lechowicz.
Po chwili od rozpoczęcia sędzia przerwał na chwilę mecz, ponieważ kibice odpalili race i boisko było mocno zadymione. Spotkanie oglądało ponad 800 fanów, w tym grupa osób z Zielonej Góry.
Miejscowi prowadzili już 2:0 po bramkach Bartosza Skiby w 11 (przelobował bramkarza Lechii) oraz Jewhenija Bełycza w 19 min. Kontaktową bramkę dla Lechii zdobył Jakub Kołodenny w 26 min, który uderzył głową po dośrodkowaniu. W 29 i 33 min głową uderzał jego klubowy kolega Przemysław Mycan, ale piłka w obu tych przypadkach poszybowała ponad bramką. Okazję dla Lechii miał jeszcze Maksym Iwanowicz, ale nie zaskoczył strojącego w bramce Odry Bartosza Szefera.
Po zmianie stron świetnej sytuacji dla Odry nie wykorzystał Wiktor Kobiela, który wpadł w pole karne, ale uderzył obok słupka. W 52 min uderzał Skiba, ale spudłował. Wcześniej miejscowi domagali się rzutu karnego, sugerując, że interweniujący obrońca Lechii dotknął piłki ręką. Wynik ustalił mocnym strzałem w 83 min Sebastian Górski. Niedługo wcześniej ten sam gracz strzelał bezpośrednio z rzutu wolnego, ale był to strzał niecelny.
Odra grała od 84 min w dziesięciu po tym jak czerwoną kartkę ujrzał Oskar Skałecki. Sędzia doliczył do drugiej połowy 8 minut. Grający w przewadze jednego zawodnika zielonogórzanie stwarzali sobie sytuacje. Takiej dogodnej nie wykorzystał wpuszczony w drugiej części młody Dawid Dębski.
– Oddaliśmy wygrany mecz – ocenił jeden z graczy bytomskiej drużyny, Wiktor Kobiela:
Duży niedosyt po tym spotkaniu miał szkoleniowiec Odry:
Końcowy wynik cieszył Sebastiana Górskiego. To on zapewnił Lechii ten punkt:
I jeszcze opinia trener zielonogórzan: