Syrena Zbąszynek będzie w środę podejmowała na swoim boisku 3-ligową Lechię Zielona Góra w półfinale Pucharu Polski na szczeblu lubuskim.
Dla Zbąszynka to wielkie święto, bo na tym poziomie pucharu Syrena jest po raz pierwszy w historii.
Lechia to zespół, który sparzył się dwa lata temu na Syrenie – przegrał z nią sensacyjnie w II rundzie PP 0-1, a gola strzelił Yusuf Mwynyi, którego za chwilę Lechia ściągnęła do siebie.
Teraz zbąszynianie chcą sprawić kolejną niespodziankę.
Mówią o tym prezes klubu i trener Syreny.
Prezes Hieronim Muszyński:
Trener syreny Radosław Nolka:
Jeśli chodzi o Lechię to ta ma fatalną wiosnę w III lidze, dopiero ostatnio zapewniła sobie utrzymanie, ale gra niewiele się zmieniła. Po słabych meczach nie czuć w tym zespole pewności przed meczem z Syreną.
II trener Michał Sucharek mówi jednak, że nie niepokoi się przed półfinałem:
W ekipie z ZG w tym sezonie było mnóstwo kontuzji i absencji z powodu kartek. Jutro też nie będzie pełnego składu, ale kolegom pomoże doświadczony obrońca – Rafał Ostrowski, który ma po meczu poddać się zabiegowi:
Mecz w Zbąszynku rusza o 17:30, o tej samej godzinie w drugim półfinale Stal Jasień zmierzy się z Wartą Gorzów.