Sprawą nastolatki, która we wtorek rano zaatakowała nożami inne uczennice w V Liceum Ogólnokształcącym w Zielonej Górze zajmuje się Sąd Rodzinny. Dziewczyna obecnie nie przebywa na wolności i pozostaje do dyspozycji sądu – poinformował wiceprezes Sądu Rejonowego w Zielonej Górze Tomasz Holeniewski.
W wydanym oświadczeniu sędzia Holeniewski przekazał, że akta sprawy nastolatki w środę wpłynęły do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Zielonej Górze.
„O dalszym toku postępowania zadecyduje Sąd Rodzinny, po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających. Dopiero wówczas Sąd podejmie decyzję, czy nieletnia będzie odpowiadała jak sprawca dorosły”
– napisał Holeniewski.
W komunikacie dodano, że Sąd Rodzinny będzie także uprawniony, m.in. do podjęcia ewentualnej decyzji o tymczasowym umieszczeniu 16-latki w schronisku dla nieletnich.
Sędzia Holeniewski przekazał, że z uwagi na wyłączenie jawności w sprawach nieletnich, dobro postępowania, w tym nieletniej i pokrzywdzonych, sąd obecnie nie może udzielić więcej informacji w tej sprawie.
Do zajścia doszło we wtorek około godziny 9 rano. 16-latka prawdopodobnie z domu zabrała dwa noże kuchenne i przyszła z nimi do swojej szkoły. Tam zraniła nimi trzy przypadkowe dziewczyny. Dwie w plecy, a jedną w okolice łuku brwiowego. Nastolatka zastała zatrzymana w szkole przez nauczycieli i krótko potem przekazana wezwanym na miejsce policjantom.
Do liceum wezwano pogotowie ratunkowe. Medycy opatrzyli nastolatki i zabrali je na badania do szpitala. Te nie wykazały u nich poważnych obrażeń, więc dziewczyny mogły opuścić lecznicę. Lekcje zostały przerwane i odwołane.
Uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze zostali objęci opieką psychologiczną. We wszystkich klasach odbyły się rozmowy nt. wtorkowego wydarzenia z udziałem psychologów.
Sprawdzenie, czy w szkole były zachowane wszelkie procedury związane z tego typu nagłymi sytuacjami oraz z wcześniejszą opieką pedagogiczną i psychologiczną nad jej uczniami, zapowiedziała we wtorek Lubuski Kurator Oświaty Ewa Rawa.
Dodała wówczas, że jak dowiedziała się od dyrektorki V LO w Zielonej Górze, że 16-latka, która zraniła nastolatki jest dobrą uczennicą, z którą nigdy wcześniej nie było problemów wychowawczych.