Wspólne wejście do wody przy dźwiękach Jerusalemy to już znak rozpoznawczy zielonogórskich morsów. Dziś na Dzikiej Ochli morsowano i zbierano pieniądze w ramach akcji charytatywnej.
Na Mikołajowej Jerusalemie Lodołamaczy zjawiło się kilkadziesiąt osób. Po tanecznej rozgrzewce wszyscy wbiegli do wody, którą w kilku miejscach pokrywa jeszcze lód.