Żadnego naboru nie traktujemy w kategorii sukcesu czy klęski, jednak z danych z raportu systemu , który przypisywał poszczególnych kandydatów do szkół wynika że rekrutacja w Zielonej Górze wypadła dobrze mówił w rozmowie Punkt 9 Jarosław Skorulski, naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta.
W tym roku uczniowie gimnazjów mogli składać podania aż do 25 -tu szkół ponadgimnazjalnych, uczniowie szkół podstawowych do 30-tu.
Tegoroczny nabór, który obejmuje uczniów kończących szkoły podstawowe i gimnazjalne, odbywał się w cieniu protestów ze strony mieszkańców spoza Zielonej Góry. Obawiali się oni, że dla ich dzieci zabraknie miejsc w zielonogórskich placówkach. Jak podkreśla Jarosław Skorulski są dwie kategorie niezadowolonych. Ci którzy aplikowali do wielu szkół i dostali się do ostatniej ze swojej listy preferencyjnej oraz ci którzy aplikowali tylko do jednej szkoły i nie dostali się wcale.
Jednak najwięcej emocji budzi fakt, że nie dostało się wielu uczniów, którzy zakończyli szkoły ze świadectwami z paskiem. Ale zdaniem Jarosława Skorulskiego w tym roku odnotowaliśmy swoistą epidemię czerwonych pasków szczególnie w przypadku uczniów spoza Zielonej Góry:
Do jutra kandydaci mają czas na potwierdzenie woli podjęcia nauki w wybranej szkole. 12 lipca w południe szkoły ogłoszą listy kandydatów przyjętych i nieprzyjętych.