Falubaz Zielona Góra nie jest zbyt wylewny w kwestii stanu zdrowia swojego lidera Maxa Fricke’a. Przypomnijmy, że Australijczyk uszkodził sobie kciuk podczas upadku w ostatniej rundzie Grand Prix w Szwecji.
Cała żużlowa Zielona Góra zastanawia się teraz, czy „Kangur” będzie w stanie wystąpić w sobotę w najważniejszym meczu sezonu, kiedy to Stelmet Falubaz podejmie w rewanżowym meczu finałowym I ligi przeciwko Cellfast Wilkom Krosno.
Jedno jest pewnie – Fricke nie trenował wraz z drużyną w czwartek na zielonogórskim torze. O komentarz odnośnie stanu zdrowia Australijczyka poprosiliśmy menadżera Falubazu. Tymczasem Tomasz Szymankiewicz zapytany wprost czy Fricke pojedzie w sobotnim meczu odpadł, że… jest to jego słodka tajemnica.
Tymczasem jeżeli chodzi o kwestie czysto sportowe to podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami swoimi odczuciami przed tym niezwykle ważnym spotkaniem podzielił się obecnie najlepszy junior Falubazu. Maksym Borowiak mówi m.in. o tym 10 punktów straty z pierwszego meczu to dużo, czy mało:
Początek meczu Falubazu z Wilkami w sobotę o godz. 15.00. To już ostateczny termin przełożonego meczu, który pierwotnie miał się odbyć 18 września.